Akcje na GPW są bardzo tanie i mają spory potencjał wzrostu. Najwięcej powinny dać zarobić papiery podmiotów surowcowych, paliwowych i odpowiedzialnych za przesył energii. Warto również pomyśleć nad spółkami z branży ochrony zdrowia.
[more]
Zdaniem niektórych analityków obecny czas jest najlepszym do dokonywania inwestycji giełdowych. Papiery większości podmiotów na GPW są bardzo tanie. Jeśli więc mamy pojęcie o grze na parkiecie i dysponujemy pulą wolnych środków, które możemy zamrozić w dłuższym terminie, powinniśmy zaryzykować.
Strategia ofensywna i defensywna
W co warto ulokować pieniądze? Wedle klasycznej teorii istnieją dwie strategie: ofensywna i defensywna. Symbolem pierwszej jest branża bankowa (ekonomiści rekomendują zakup udziałów Getin Noble Bank i Banku Millennium). Bardzo mocno reaguje ona na wydarzenia w gospodarce realnej. Z tego powodu sektor finansowy rodzi ponadprzeciętne ryzyko, które może przynieść spore zyski albo straty. Jak to wyglądało do tej pory?
Od początku kryzysu indeks WIG-Banki spadł o 18,5 proc., natomiast szeroki WIG – o 21 proc. Na europejskim podwórku różnica między branżą bankową i resztą rynku okazała się jeszcze większa. Korekta Euro Stoxx Banks sięgnęła 19 proc. Dla porównania Euro Stoxx 600 zanurkował o 70 proc.
Inwestowanie defensywne oznacza zakup papierów firm farmaceutycznych. Ich przychody rosną z powodu zwiększających się wydatków rządowych na opiekę zdrowotną oraz starzenia się społeczeństw (zwłaszcza w krajach Zachodu). W efekcie inwestorzy mają szansę zarabiać również wtedy, gdy w gospodarce dzieje się źle. Przykład: wykres Euro Stoxx Health Care zyskał od 2008 r. około 1/4.
To jednak nie wszystkie opcje. Specjaliści z Domu Inwestycyjnego BRE radzą zakup akcji spółek:
-
surowcowych (np. KGHM),
-
paliwowych (np. Orlen, Lotos),
-
energetycznych – zajmujących się dystrybucją energii (np. Enea, Tauron).
Wiadomo, że wraz z ożywieniem, gdy zwiększa się produkcja, rośnie zapotrzebowanie na surowce, dobra trwałe, paliwa. Ich producenci osiągają wtedy większe dochody, co ma odzwierciedlenie w giełdowym kursie takich firm.
Drogie obligacje i zakupy OFE
Na czym eksperci opierają swoje przekonanie co do zysków z inwestycji giełdowych w najbliższym czasie?
-
Aktywa bezpieczne są już bardzo drogie, czyli charakteryzują się niską rentownością. Lokowanie kapitału w wieloletnie obligacje amerykańskie czy niemieckie oznacza realną stratę. Oprocentowanie papierów dłużnych krajów rozwiniętych oscyluje wokół wskaźnika inflacji.
Nieco lepiej wygląda sytuacja w Polsce, choć zyskowność obligacji Skarbu Państwa też znacznie spadła. Pod koniec 2008 r. 10-letnie papiery miały kupon na poziomie 7,5 proc. w pierwszym okresie i 3-proc. marżę w kolejnych okresach odsetkowych. Teraz wynoszą one odpowiednio: 5 i 1,5 proc. -
Zwiększy się popyt na akcje ze strony inwestorów instytucjonalnych (czyli towarzystw emerytalnych, zakładów ubezpieczeniowych), którzy w wyniku wydarzeń ostatnich lat zmniejszyli ekspozycję na aktywa ryzykowne. OFE mają sporo wolnej go
tówki i w przypadku utrwalenia trendu wzrostowego (o tym niżej) będą kupować akcje, zwiększając ich udział w swoich portfelach. Dlaczego? Brak takiego ruchu może zwiększyć stratę większości towarzystw do OFE, które wypracowują najlepsze wyniki dzięki dużemu zaangażowaniu na parkiecie.
-
MFW zapowiada, że świat w ciągu najbliższych pięciu lat będzie rozwijać się szybciej niż w minionej dekadzie. Średnioroczny wzrost ma wynieść 4,5 proc. wobec 3,5 proc. w latach 2000-2009. Prognoza jest jednak obarczona niepewnymi założeniami, np. uniknięciem najgorszych scenariuszy w strefie euro (bankructwo kilka krajów, upadek idei wspólnej waluty) oraz USA (niewypłacalność z powodu ogromnego długu publicznego).
Maciej Kusznierewicz
Dodaj komentarz