Planujący pozbycie się polskiego oddziału austriaccy właściciele dość niespodziewanie wprowadzili do oferty bezwarunkowo i na zawsze darmowy rachunek osobisty z bezpłatnymi bankomatami. Lecz Wymarzonemu Kontu nieco brakuje do takiego miana.
[more]
Jakiś czas temu szefowie Raiffeisen Bank International ogłosili zamiar sprzedaży polskiego oddziału, działającego pod marką Raiffeisen Polbank. Menedżerowie doskonale wiedzą, co się robi przed zmianą właściciela – śrubuje wyniki sprzedażowe i wszelkimi sposobami zwiększa bazę klientów. Wszystko po to, by mieć lepsze argumenty w negocjacjach z potencjalnym nabywcą.
Wprowadzenie do oferty ROR o nazwie Wymarzone Konto jest właśnie takim łowieniem, bo Raiffeisen nigdy nie należał do tanich banków. A im więcej osób uda się skusić, tym większą stawkę za polski oddział będą mogli uzyskać Austriacy.
– Oceniamy, że do końca roku pozyskamy co najmniej 100 tys. nowych klientów. Mocnym wsparciem w realizacji tych planów będzie oferta naszego „Wymarzonego Konta” – mówi Maciej Bardan, wiceprezes Raiffeisen Polbanku.
Przejdźmy do szczegółów.
Zalety i wady Wymarzonego Konta
Sama oferta nie powala. Co prawda darmowym na zawsze kontem, e-przelewami, zleceniami stałymi i poleceniami zapłaty oraz bezpłatnymi bankomatami w kraju nie należy gardzić, lecz Raiffeisen nie jest tutaj wyjątkiem. Takie warunki proponuje kilka innych banków. W dodatku dorzucają darmową (bezwarunkowo lub po spełnieniu wymogów) kartę.
Posiadacze Wymarzonego nie mają wyboru – za plastik płacić muszą (3 zł/mc – jak zapewnia Raiffeisen, także na zawsze). Opłaty unikną tylko wtedy, gdy zrezygnują z karty albo zamówią za 15 zł (opłata jednorazowa) naklejkę zbliżeniową. Tylko że w tym drugim przypadku nie będą mogli wypłacać pieniędzy z bankomatów. W zamian bank daje „bezpłatny” pakiet assistance: pomoc domową, medyczną, drogową i ubezpieczenie podróżne.
Zapewne sporo klientów z chęcią by z niego zrezygnowało, byle tylko nie płacić tych 3 zł miesięcznie. Dlaczego? Dziś takie ubezpieczenia można kupić w wielu instytucjach, a dostępna w ich ramach pomoc jest bardzo często iluzoryczna, obwarowana warunkami (liczne klauzule wyłączające odpowiedzialność) i limitowana (np. do kilku razy w roku).
W dodatku nie jest powiedziane, że po sprzedaży banku nowy właściciel będzie respektować zobowiązania poprzednika. Innymi słowy: dożywotnia gwarancja darmowości może zostać skasowana – prędzej lub później.
Pochwała należy się Raiffeisenowi za umożliwienie otwarcia konta online – przez przelew weryfikacyjny. Oczywiście, oprócz tego, jest też opcja z kurierem i w oddziale.
Bank nie pobiera też opłat za zmianę taryfy posiadanego już rachunku na Wymarzone. Inne instytucje, wprowadzając tani czy bezpłatny ROR, potrafią żądać za przekształcenie konta na inny nawet kilkadziesiąt i więcej złotych.
Dla porządku należy również wspomnieć, że posiadacze Wymarzonego mogą wpłacać pieniądze w oddziałach banku bez prowizji. Przysługuje im również jedna w miesiącu darmowa wypłata w kasie.
Oprocentowanie zależne od NBP
Na plus należy także zapisać fakt, że ROR jest oprocentowany (odsetki rosną wraz z saldem), a mechanizm ustalania oprocentowania środków – przejrzysty. Stawka tak na koncie osobistym, jak i rachunku oszczędnościowym powiązana jest ze stopą referencyjną NBP, czyli ceną rynkową. Jeśli RPP zwiększy wysokość stopy, w ślad za tym pójdzie oprocentowanie – i odwrotnie. Nie jest to jednak nowość na rynku. Podobne rozwiązanie funkcjonuje choćby w niektórych rachunkach Getin Banku.
Ile wynoszą odsetki? To zależy od wielkości zgromadzonych środków.
- dla salda do 3 tys. zł jest to 1/4 stopy referencyjnej NBP (obecnie: 0,5 proc., od 1 kwietnia – 0,37 proc.; ma to związek z najnowszą obniżką stóp przez RPP),
- dla salda 3-10 tys. zł jest to 3/4 stopy referencyjnej (1,5 proc., od 1 kwietnia – 1,12 proc.),
- dla salda powyżej 10 tys. zł jest to równowartość stopy referencyjnej (2 proc., od 1 kwietnia – 1,5 proc.).
Posiadając rachunek podstawowy, można otworzyć konto oszczędnościowe, tutaj nazwane Wymarzonym Kontem Lokacyjnym. Na nim stawki są bardziej atrakcyjne i wynoszą:
- dla salda do 3 tys. zł – 0,5 stopy referencyjnej NBP (obecnie: 1 proc., od 1 kwietnia – 0,75 proc.),
- dla salda 3-10 tys. zł – 0,95 stopy referencyjnej (1,9 proc., od 1 kwietnia – 1,42 proc.),
- dla salda powyżej 10 tys. zł – 1,2 stopy referencyjnej (2,4 proc., od 1 kwietnia – 1,8 proc.).
Minusem WKL jest tylko jeden w miesiącu darmowy przelew wewnętrzny (na WKO). Każdy kolejny kosztuje 5 zł.
Bank chce wyróżniać się tym, że będzie doceniać dotychczasowych i aktywnych klientów. Deklaruje, że osoby przelewające wynagrodzenie na konto w Raiffeisenie otrzymają lepsze warunki oferty kredytowej (niższe oprocentowanie, brak opłaty za kartę kredytową) i depozytowej (odsetki ciut wyższe niż dla reszty). Co miesiąc będą mogły też liczyć na tzw. ofertę specjalną.
Maciej Kusznierewicz
Dodaj komentarz