Koniec polisolokat bez podatku

Fiskus coraz bardziej przykręca śrubę i od 1 stycznia 2014 r. zacznie pobierać 19-proc. daninę od dochodów z polis lokacyjnych, kasując w ten sposób 50 mln zł. Pocieszać możemy się tym, że są kraje rozwinięte, w których danina od zysków kapitałowych jest wyższa niż w Polsce.

[more]

 

Po skasowaniu w ubiegłym roku furtki antypodatkowej w lokatach z dzienną kapitalizacją Ministerstwo Finansów zabrało się za polisolokaty, czyli depozyty bankowe mające postać ubezpieczenia na życie i dożycie. Świadczenie z tego tytułu nie podlega opodatkowaniu.

 

Gra warta świeczki?

 

Kilka tygodni temu negatywnie o ubezpieczeniowych produktach finansowych pozwalających uniknąć podatku Belki wyraził się wiceprzewodniczący KNF Wojciech Kwaśniak. Zbiegło się to z wydaniem przed nadzór nowej rekomendacji M dotyczącej zarządzania ryzykiem operacyjnym. Wedle tego dokumentu, którego postanowienia mają wejść w życie najpóźniej do końca czerwca br., polisolokaty (a przynajmniej te z krótkim terminem zapadalności) powinny zostać wyeliminowane z bankowej oferty.

Rekomendacja nie jest jednak powszechnie obowiązującym prawem, dlatego sprawy w swojeminister finansów Jacek Rostowski ręce wziął resort Jacka Rostowskiego. W ministerstwie pracują nad zmianą ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. – Jej konsekwencją będzie objęcie obowiązkiem podatkowym dochodu z inwestowania składki ubezpieczeniowej w związku z umową ubezpieczenia zawartą na podstawie przepisów o działalności ubezpieczeniowej, w której świadczenie jest ustalane w oparciu o określone indeksy lub wartości bazowe – informuje Wiesława Dróżdż, rzecznik prasowa Ministerstwa Finansów. Obecnie projekt znajduje się w konsultacjach społecznych. Ma wejść w życie 1 stycznia 2014 r.

Nie wiadomo, ile na zmianie przepisów zyska budżet. Raczej nie będą to duże kwoty. Z szacunków Polskiej Izby Ubezpieczeń wynika, że w tego typu produktach ulokowaliśmy 6 mld zł. Przy założeniu zysku na poziomie 4 proc. w skali roku odsetki wyniosą 240 mln zł, a podatek od nich – 45,6 mln zł. Przy średnim zysku w wysokości 5-proc. budżet kasuje 57 mln zł. 

Aktualnie polisy lokacyjne oferowane są bowiem przez przynajmniej osiem instytucji: Meritum Bank (5,5 proc. na rok), BGŻ Optima (5,1 proc. na rok), BNP Paribas (5 proc. na pół roku), Santander Consumer Bank (4,95 proc. na dwa lata), Credit Agricole (4,81 proc. na półtora roku), Nordea Bank (4,8 proc. na dwa lata), BOŚ (4,7 proc. na pół roku) i Kredyt Bank (2,5 proc. na pół roku).

 

Belka” za granicą

 

Tym samym zlikwidowany zostanie jeden z ostatnich sposobów na to, by nie płacić 19-proc. podatku od zysków kapitałowych. Daninę tę utworzono w 2002 r. Miała być rozwiązaniem tymczasowym (na trzy lata) służącym podreperowaniu wiecznie niedomykającego się budżetu centralnego. Kolejnym ministrom finansów trudno było jednak zrezygnować z wpływów na poziomie 1-2 mld zł, jakie rokrocznie przynosi podatek Belki (w 2011 r. – 2,4 mld zł). Ponoszą go nie tylko oszczędzający na lokatach i kontach, ale też m.in. inwestorzy giełdowi, osoby lokujące środki w jednostki uczestnictwa funduszy inwestycyjnych, produktach strukturyzowanych, instrumentach pochodnych i obligacjach. Im więc lepsza koniunktura (wyższa inflacja, wyższe stopy, wyższe oprocentowanie, hossa na giełdzie) i im więcej oszczędzają/inwestują Polacy, tym więcej pieniędzy wpływa do państwowego skarbca.

podatek od zysków kapitałowych w innych krajachCzy 19 proc. daniny od zysków z wypracowanego uczciwie kapitału to dużo, czy mało? Biorąc pod uwagę dane przygotowane przez Ernst&Young dla krajów OECD (Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju zrzeszającej 34 rozwinięte państwa z całego świata, w tym 21 z UE) – średnio. Przykładowo w 11 z nich, m.in. Czechach, Belgii, Holandii, Grecji, Meksyku, takie zobowiązanie na rzecz fiskusa w ogóle nie występuje. Niższe niż w Polsce jest ona jeszcze w Japonii (10 proc.), na Węgrzech (16 proc.) i w Chile (18,5 proc.).

Na Słowacji wynosi tyle samo, co u nas. U naszych zachodnich sąsiadów stawka nominalna kształtuje się na poziomie 25 proc., ale realna jest o 3 p.p. wyższa i odpowiada tej obowiązującej w Wlk. Brytanii i Norwegii. Jeszcze więcej, bo trzecią część zysków z dochodów kapitałowych, oddają urzędowi skarbowemu inwestorzy w Szwecji oraz Irlandii. We Francji podatek ten wynosi 32,5 proc.

Najgorzej mają bogatsi Duńczycy. Tam nadwyżka od dochodu przekraczającego 48,3 tys. koron (27 tys. zł) obciążona jest 42-proc. daniną. W przypadku niższego dochodu płaci się 28-proc. podatek.

W USA system jest bardzo skomplikowany. Stawki różnią się w zależności od długości inwestycji (do i powyżej roku) oraz osiągniętego dochodu i wahają się od 0 do 39,6 proc. Uśredniona stawka to „tylko” 19,1 proc., ale w tym roku podskoczy do 27,9 proc. z racji wygaśnięcia ulg wprowadzonych przez G.W. Busha.

 

Maciej Kusznierewicz

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.