Instytucja kierowana przez Zbigniewa Jagiełłę nie należy do agresywnych graczy, jeśli chodzi o ofertę depozytową. Teraz jednak kusi 3 proc. na koncie oszczędnościowym. Żeby jednak je zgarnąć, trzeba się natrudzić, co nieco wypacza ideę gromadzenia nadwyżek finansowych…
[more]
Największe banki rzadko biją się o oszczędności klientów. Nie muszą licytować się z mniejszymi podmiotami na wysokość odsetek na kontach i lokatach, gdyż pod dostatkiem mają kapitału potrzebnego do udzielania kredytów.
Od czasu do czasu zdarzają się wyjątki od tej polityki. Świetnym przykładem jest promocja na Koncie Oszczędnościowym Plus w PKO BP. Standardowo jest ono oprocentowane dość przeciętnie i raczej próżno szukać go w zestawieniach i rankingach najbardziej zyskownych rachunków depozytowych.
Nic za darmo
Teraz można zarabiać na nim do 3 proc. w skali roku przez trzy miesiące od otwarcia, a studenci – nawet przez pół roku. Oczywiście, bank (a tym bardziej PKO BP), nie daje nic za darmo. Warunki:
-
Trzeba otworzyć w nim ROR w wybranej taryfie (Konto za Zero, Konto bez Granic, Konto Aurum, Konto Platinum II, młodzież do 26. roku życia – Konto dla Młodych).
-
Wydawać co miesiąc kartą debetową min. 300 zł bezgotówkowo (młodzież – 350 zł).
-
Promocyjna stawka odnosi się tylko do salda nieprzekraczającego 10 tys. zł (w przypadku młodych – 1 tys. zł). Nadwyżka to już tylko 1,5-1,85 proc. odsetek.
Promocja trwa do końca marca przyszłego roku, czyli do tego czasu można otwierać konto objęte bonusem. Młodzież musi się spieszyć – w ich przypadku termin mija 30 listopada br.
Nie jest to więc oferta dla tych, którzy szukają atrakcyjnych i bezpiecznych form pomnażania oszczędności. Jeśli nie zdecydujesz się przenieść finansów osobistych do PKO BP, na promocji możesz stracić, bo utrzymanie rachunku i karty kosztuje albo wiąże się ze spełnieniem pewnych wymagań (chodzi o zasilanie konta osobistego pewną kwotą i płacenie plastikiem).
Dlaczego bank uzależnia przyznanie wyższych odsetek od wymogu używania karty? W takim układzie premię klientowi wypłaca… sklep czy punkt usługowy, w którym robi on zakupy. Każda transakcja bezgotówkowa jest bowiem obciążona opłatą interchange (obecnie 0,5 proc.), jaką akceptanci uiszczają wydawcy plastiku, tj. bankowi.
Maciej Kusznierewicz
Dodaj komentarz