Kredyty gotówkowe znów będą mieć wzięcie?

Bankowcy intensywnie promują kredyty konsumenckie, bo zamierzają odwrócić trwającą od kilkudziesięciu miesięcy tendencję spadkową w liczbie i wartości udzielanych pożyczek. Chcą też zatrzymać odwrót konsumentów, którzy coraz chętniej korzystają z usług parabanków.

[more]

 

Intensywna kampania telewizyjna promująca kredyty gotówkowe trwa od kilku tygodni. Na głównych stronach internetowych przynajmniej kilkunastu instytucji finansowych dominują informacje zachęcające do wzięcia pożyczki. Przy okazji zainteresowani kuszeni są bonusami w rodzaju darmowych kart prepaidowych (Pekao S.A.) czy wakacjami na Sycylii (Kredyt Bank). Niektóre banki łagodzą pewne wymagania umów o kredyt konsumencki, np. wydłużają standardowy czas spłaty zobowiązania (Bank Pocztowy pożycza gotówkę na 10 lat przy średnim rynkowym terminie wynoszącym 6-7 lat) lub pozwalają odstąpić od umowy w ciągu 21 dni (BPH), czyli o siedem więcej niż stanowi ustawa o kredycie konsumenckim. Nawet podmioty zwykle bardziej zorientowane na zamożnych klientów, czyli np. MultiBank i Deutsche Bank PBC, postanowiły mocniej zaakcentować ofertę kredytów gotówkowych. 

 

Przyczyny spadków na rynku pożyczek                        

 

Dlaczego tak się dzieje? Co się stało, że po ponad trzech latach banki ponownie zaczęły intensywne działania marketingowe na polu pożyczek? Przecież kryzys wcale nie odpuścił. Wręcz odwrotnie: nawet rząd skorygował swoje zapowiedzi dotyczące wzrostu gospodarczego (w dół) i poziomu bezrobocia (w górę).

  1. Ta ofensywa stanowi odpowiedź na spadek przychodów w segmencie kredytów hipotecznych, które dla banków są jednymi z najbardziej dochodowych produktów (kosztowne i długoterminowe). W związku z zaostrzeniem rekomendacji T, negatywnymi dla klientów zmianami w programie „Rodzina na swoim” i zapowiedzią jego wygaszenia oraz niepewnością na rynku pracy i wzrostem kosztów utrzymania, zmniejszyła się zarówno dostępność kredytów mieszkaniowych, jak i liczba transakcji na rynku nieruchomości, choć równocześnie obniżyły się także ceny lokali. Efekt? Odsetek ludzi, których nie stać na mieszkanie nawet na kredyt, zwiększył się.
    Wedle danych bankowego systemu AMRON-SARFIN w marcu 2012 r. liczba umów kredytowych spadła o 5,9 proc. w porównaniu do grudnia 2011 r. i wyniosła 48723 sztuk. W tym samym czasie wartość nowych kredytów pod hipotekę obniżyła się o 5,46 proc. – do 10,2 mld zł. Ceny transakcyjne były średnio o 4,39 proc. niższe niż w grudniu. W II kw. br. wartość kredytów wyniosła 10 mld zł (-1,53 proc.). Od kwietnia do czerwca o 1,8 proc. wzrosła za to liczba udzielonych pożyczek na zakup nieruchomości (do 49620 sztuk). Po raz kolejny niższe były ceny transakcyjne – od 1 do 3 proc. w porównaniu do poprzedniego kwartału.

  2. Dane NBP wskazują, że do grudnia, czyli wejścia w życie nowej ustawy o kredycie konsumenckim, do lipca wolumen nowo udzielonych przez banki pożyczek spadł o 4,7 mld zł, przez rok – o 5,18 mld zł i wyniósł 134,24 mld zł. Z informacji BIK wynika, że liczba nowych kredytów maleje od 2009 r., a ich wartość – od końca 2010 r. (w szczytowym okresie Polacy winni byli bankom 143,66 mld zł). Klienci gorzej sytuowani, zainteresowani niższymi kwotami i wedle banków nie mający zdolności kredytowej zwracają się do firm pożyczkowych. Tych ostatnich nie obowiązują wytyczne KNF-u i ustawa o kredycie konsumenckim. Wedle szacunków firmy doradczej Deloitte wielkość sektora shadow banking w naszym kraju wynosi już 2-3 mld zł.

 

Pożyczki raczej nie potanieją

 

Bankowcy spodziewają się jednak wzrostu popytu na kredyty konsumpcyjne. Mimo malejącego ich wolumenu i konkurencji ze strony parabanków nadzorowane instytucje finansowe nie zamierzają obniżać cen pożyczek. Obecnie RRSO większości ofert przekracza 20 proc. i oscyluje wokół 22-24 proc. Niektóre przekraczają 30 proc. – Z naszych ankiet wynika, że banki są skłonne raczej podnieść oprocentowanie – mówi Halina Kochalska z Open Finance. W sukurs ma im przyjść KNF, której przewodniczący zapowiedział na początku września nowelizację rekomendacji T, choć na razie jeszcze nie wiadomo, kiedy miałaby ona nastąpić. Jej wprowadzenie wymaga w pewnych aspektach zmiany ustawy przez Sejm.

 

Maciej Kusznierewicz|| dziennikarz niezależny, copywriter 

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.