Inwestowanie na giełdzie — czy i dlaczego warto zrobić to teraz?

Spółki dywidendowe z GPW

Akcje na GPW są bardzo tanie i mają spory potencjał wzrostu. Dlatego warto zabrać się za inwestowanie na giełdzie. Najwięcej powinny dać zarobić papiery podmiotów surowcowych, paliwowych i odpowiedzialnych za przesył energii. Można też pomyśleć o spółkach z branży ochrony zdrowia.

Zdaniem niektórych analityków obecny czas jest najlepszym do tego, by rozpocząć lub zintensyfikować inwestowanie na giełdzie. Papiery większości podmiotów na GPW są bardzo tanie. Jeśli więc mamy pojęcie o grze na parkiecie i dysponujemy pulą wolnych środków, które możemy zamrozić w dłuższym terminie, powinniśmy zaryzykować.

Inwestowanie na giełdzie w strategii ofensywnej i defensywnej

W co warto ulokować pieniądze? Wedle klasycznej teorii istnieją dwie strategie:

  1. Ofensywna
  2. Defensywna.

Symbolem pierwszej jest branża bankowa (ekonomiści rekomendują zakup udziałów Getin Noble Bank i Banku Millennium). Bardzo mocno reaguje ona na wydarzenia w gospodarce realnej. Z tego powodu sektor finansowy rodzi ponadprzeciętne ryzyko, które może przynieść spore zyski albo straty. Jak to wyglądało do tej pory?

Dobry broker ETF umożliwia inwestowanie w produkty z rynków zagranicznych oraz inwestowanie na giełdzie w Polsce
fot. Sergei Tokmakov || pixabay.com

Od początku kryzysu indeks WIG-Banki spadł o 18,5 proc., natomiast szeroki WIG – o 21 proc. Na europejskim podwórku różnica między branżą bankową i resztą rynku okazała się jeszcze większa. Korekta Euro Stoxx Banks sięgnęła 19 proc. Dla porównania Euro Stoxx 600 zanurkował o 70 proc.

Defensywne inwestowanie na giełdzie oznacza zakup papierów firm farmaceutycznych. Ich przychody rosną z powodu zwiększających się wydatków rządowych na opiekę zdrowotną oraz starzenia się społeczeństw (zwłaszcza w krajach Zachodu). W efekcie inwestorzy mają szansę zarabiać również wtedy, gdy w gospodarce dzieje się źle. Przykład: indeks Euro Stoxx Health Care zyskał od 2008 r. około 1/4.

To jednak nie wszystkie opcje. Specjaliści z Domu Inwestycyjnego BRE radzą zakup akcji spółek:

  • surowcowych (np. KGHM),
  • paliwowych (np. Orlen, Lotos),
  • energetycznych – zajmujących się dystrybucją energii (np. Enea, Tauron).

Wiadomo, że wraz z ożywieniem gospodarczym, gdy zwiększa się produkcja, rośnie zapotrzebowanie na surowce, dobra trwałe, paliwa. Ich producenci osiągają wtedy większe dochody, co ma odzwierciedlenie w giełdowym kursie takich firm.

Poznaj inne strategie inwestowania w akcje.

Rosnący potencjał inwestowania w akcje

Na czym eksperci opierają swoje przekonanie co do zysków z inwestycji giełdowych w najbliższym czasie? Podają trzy argumenty:

  1. Niska rentowność bezpiecznych aktywów
    Lokowanie kapitału w wieloletnie obligacje amerykańskie czy niemieckie oznacza realną stratę. Oprocentowanie papierów dłużnych krajów rozwiniętych oscyluje wokół wskaźnika inflacji.
    Nieco lepiej wygląda sytuacja w Polsce, choć zyskowność obligacji Skarbu Państwa też znacznie spadła. Pod koniec 2008 r. 10-letnie papiery miały kupon na poziomie 7,5 proc. w pierwszym okresie i 3-proc. marżę w kolejnych okresach odsetkowych. Teraz wynoszą one odpowiednio: 5 i 1,5 proc.
  2. Zwiększenie popytu na akcje ze strony inwestorów instytucjonalnych
    Fundusze inwestycyjne, towarzystwa emerytalne, zakłady ubezpieczeniowe, w wyniku wydarzeń z ostatnich lat, zmniejszyły ekspozycję na aktywa ryzykowne. OFE mają sporo wolnej gotówki i w przypadku utrwalenia trendu wzrostowego (o tym niżej) będą kupować akcje, zwiększając ich udział w swoich portfelach. Dlaczego? Brak takiego ruchu może zwiększyć stratę większości towarzystw do OFE, które wypracowują najlepsze wyniki dzięki dużemu zaangażowaniu na parkiecie.
  3. Prognozowany szybszy wzrost światowej gospodarki
    Wg MFW świat w ciągu najbliższych pięciu lat będzie rozwijać się szybciej niż w minionej dekadzie. Średnioroczny wzrost ma wynieść 4,5 proc. wobec 3,5 proc. w latach 2000-2009. Prognoza jest jednak obarczona niepewnymi założeniami, np. uniknięciem najgorszych scenariuszy w strefie euro (bankructwo kilka krajów, upadek idei wspólnej waluty) oraz USA (niewypłacalność z powodu ogromnego długu publicznego).

Maciej Kusznierewicz

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.