Po zmianie tabeli opłat i prowizji, która nastąpiła 1 sierpnia br., kontrolowany przez Societe Generale podmiot podniósł wymagania pozwalające uniknąć daniny za prowadzenie konta. Mimo to we wrześniu bank postanowił zwrócić pieniądze tym, którzy nie spełnili nowych warunków.
[more]
Do redakcji bloga „Obiektywnie o Finansach” napisał pan Marcin, klient Eurobanku. Zdaniem czytelnika bank niesłusznie pobrał od niego opłatę za ROR.
Klient: robią ze mnie głupka!
Należący do Societe Generale bank zmienił 1 sierpnia tabelę opłat i prowizji (TOiP), m.in. podniósł prowizję za prowadzenie rachunku osobistego oraz wymogi z niej zwalniające. Od 1 sierpnia uniknięcie daniny z tytułu posiadania ROR-u w taryfie Online (takową posiada pan Marcin) wymaga np. wpływów na poziomie 1,5 tys. zł (inne możliwości pozwalające oszczędzić na opłacie to: saldo 15 tys. zł, spłata kredytu, wykonanie kartą kredytową trzech operacji).
– Gdy 31 sierpnia bank pobrał z mojego konta 9 zł bardzo się zdziwiłem i zbulwersowałem, bo przecież w sierpniu spełniłem jeden z warunków. Pomyślałem jednak, że to nowa polityka banku, który opłatę za kartę też nalicza, a po dwóch tygodniach oddaje, jeśli spełni się wskazane warunki – pisze pan Marcin.
W końcu klient postanowił skontaktować się z działem obsługi. – Odpisano mi, że opłata za konto nie jest zwracana i wymieniono sposoby na jej uniknięcie. Okazuje się jednak, że bank bierze pod uwagę wpływy z miesiąca poprzedzającego miesiąc, którego prowizja dotyczy. Innymi słowy: żeby nie płacić za ROR w sierpniu, musiałem zapewnić odpowiednie wpływy w lipcu. Wychodzi więc na to, że nowe zapisy zaczęły obowiązywać nie 1 sierpnia, ale już w lipcu – irytuje się czytelnik.
Na szczęście sprawa skończyła się po myśli klienta. – Dwa dni po moim kontakcie z Centrum Obsługi Klienta zobaczyłem na koncie zwrot tytułem korekty opłaty za prowadzenia konta – kończy pan Marcin.
Bank: dbamy o dobro kontrahentów
Postanowiliśmy więc skontaktować się z przedstawicielami Eurobanku celem wyjaśnienia sprawy. Jak się okazuje się, pan Marcin nie był jedynym szczęśliwcem, któremu bank oddał pieniądze. – Postanowiliśmy wykazać się prokliencką postawą i zwrócić naliczoną w sierpniu opłatę wszystkim tym, którzy w sierpniu spełnili stare wymagania pozwalające jej uniknąć – tłumaczy PR Manager Eurobanku Anna Kula.
W rozmowie z nami zaznacza, że jej firma nalicza należność za prowadzenie ROR-u z dołu, czyli po zakończeniu miesiąca, ale uwzględnia przy tym aktywność klienta w poprzednim miesiącu. – Robimy tak z myślą o kliencie. Bierzemy pod uwagę zamknięty okres, by uwzględnić wszystkie operacje, które się w tym okresie odbyły.
Problem w tym, że pan Marcin o tym nie wiedział. – O nowej tabeli informowaliśmy kontrahentów już w maju. Staraliśmy się to zrobić jak najrzetelniej. Użyliśmy do tego wielu kanałów: bankowość elektroniczną lub pocztę tradycyjną, stronę www, Facebooka. Korespondencja zawierała opis najważniejszych zmian oraz pełny TOiP z wyboldowanymi stawkami, które uległy zmianie – mówi przedstawicielka banku i dodaje, że zasady umożliwiające uniknięcie daniny zostały wytłumaczone na stronie banku, w dziale Q&A (Pytania i Odpowiedzi).
Zapewnia też, że opłata za prowadzenie konta została zwrócone automatycznie, a nie po interwencji naszego czytelnika. – To czysty zbieg okoliczności. Kontakt klientów z bankiem nie był konieczny i nie miał wpływu na dokonanie zwrotu – zarzeka się Kula
Wnioski z tej historii?
-
Odwiedzaj regularnie stronę swojego banku.
-
Dokładnie czytaj przysyłane przez bank informacje o zmianach w prowizjach, regulaminach.
-
W razie wątpliwości co do ich interpretacji kontaktuj się z bankiem. Twoja logika nie musi być zgodna z logiką banku, co ma znaczenie, gdy chodzi o Twoje pieniądze.
Maciej Kusznierewicz
Dodaj komentarz