Choć liczba kont emerytalnych rośnie, nie przybywa osób rzeczywiście odkładających dodatkowo na starość. Wśród tych, którzy sami oszczędzają na jesień życia, wciąż największą popularnością cieszą się zakłady ubezpieczeń, które mają najwięcej klientów i największe aktywa.
[more]
To dwa najważniejsze wnioski płynące z opublikowanych właśnie przez Komisję Nadzoru Finansowego danych na temat IKE oraz IKZE za I półrocze 2013 r.
Wspomniane produkty finansowe to dwa z trzech systemowych rozwiązań, które umożliwiają oszczędzanie z myślą o jesieni życia (ostatnim jest pracowniczy program emerytalny, ale jego utworzenie wymaga zgody pracodawcy zatrudniającego nas na etacie). Zachęcają do tego poprzez wbudowane ulgi podatkowe.
Środki zgromadzone na dostępnym od 2004 r. indywidualnym koncie emerytalnym są zwolnione z podatku Belki i podatku dochodowego, jeśli wypłaci się je po osiągnięciu 60. roku życia lub 55. z prawem do emerytury. W tym roku limit wpłat to 11139 zł, czyli trzykrotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia.
Funkcjonujące od początku 2012 r. indywidualne konto zabezpieczenia emerytalnego umożliwia osobom objętym obowiązkiem płacenia składek na ubezpieczenie emerytalne odpisanie od podatku 4 proc. wynagrodzenia brutto. Podatek dochodowy uiszcza się w momencie wypłaty pieniędzy po przejściu na emeryturę (ustawodawca zapisał wiek 65 lat). Nie występuje podatek od zysków kapitałowych.
IKE: wpłaty na co czwarty rachunek
Przez pół roku liczba IKE, które otworzymy w 49 instytucjach (i bankach spółdzielczych zrzeszonych w grupach SGB i BPS), zwiększyła się o 3 tys. i obecnie sięga 816,3 tys. sztuk. Najwięcej z nich prowadzą firmy ubezpieczeniowe (68 proc. wszystkich) i Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych (23 proc.).
Polacy trzymają na IKE 3,78 mld zł, czyli o 280 mln zł więcej niż na koniec ub.r. i 670 mln więcej niż w czerwcu 2012 r. Najwięcej pieniędzy ulokowaliśmy w zakładach ubezpieczeniowych – 1,4 mld zł. Sęk w tym, że odsetek rachunków rzeczywiście zasilanych wpłatami wyniósł jedynie 26 proc., tj. jeszcze mniej niż w grudniu, gdy oscylował on wokół 32 proc. (rok temu wskaźnik ten był praktycznie identyczny – 26,3 proc.). Przelano na nie prawie 448 mln zł.
W pierwszych sześciu miesiącach 2013 r. statystyczny posiadacz IKE zasilił je 2,1 tys. zł, czyli kwotą o 500 zł mniejszą niż w całym ubiegłym roku i jednocześnie o 500 zł większą niż w analogicznym okresie 2012 r. Zdecydowanie najwięcej pieniędzy transferowali posiadacze kont w domach maklerskich. W ich przypadku średnia sięgnęła 8,1 tys. zł, co wynika z charakteru tego produktu. Efektywne zarabianie na giełdzie wymaga zainwestowania sporej kwoty. Najmniej wpłacili właściciele rachunków w zakładach ubezpieczeniowych – 1,2 tys. zł.
W I półroczu br. po raz pierwszy otwarto 28,6 tys. indywidualnych kont emerytalnych. Najwięcej nowych klientów, bo 12,6 tys., pozyskały TFI.
IKE cieszy się największą popularnością wśród pań w wieku 51-60 lat (do nich należy co szósty rachunek) oraz mężczyzn z przedziału 51-60 lat (są posiadaczami co ósmego konta).
IKZE praktycznie nieaktywne
Nieco więcej niż IKE przybyło IKZE, które są dostępne w 33 podmiotach. Przez pół roku liczba indywidualnych kont zabezpieczenia emerytalnego zwiększyła się o przeszło 12 tys. i obecnie sięga 509 tys.
Prawie trzy czwarte z nich prowadzą ubezpieczyciele. Ci ostatni w omawianym okresie pozyskali najwięcej nowych kontrahentów – 16,5 tys. spośród 36 tys., którzy zdecydowali się na IKZE po raz pierwszy w życiu. Firmy wyspecjalizowane w oferowaniu różnych polis mają też największy udział w rynkowych aktywach. Polacy trzymają w nich 53 spośród 80 mln zł zarządzanych przez instytucje prowadzące ten produkt.
Tak jak w przypadku IKE spadł odsetek rachunków aktywnych. W omawianym okresie przynajmniej jedna wpłata wpłynęła zaledwie na 30,3 tys. IKZE, czyli 6 proc. wszystkich, podczas gdy na koniec zeszłego roku było to 6,6 proc. Należy jednak pamiętać, że oszczędzający na starość w ten sposób przypominają sobie o koncie emerytalnym dopiero pod koniec roku, gdy na horyzoncie pojawia się termin rozliczenia podatkowego. Nie chcąc zbyt wcześnie zamrażać gotówki, wpłacają ją dopiero w II połowie roku (by skorzystać z odliczenia za dany rok, można zasilić IKZE w dowolnym czasie).
Warto jednak pamiętać, że od stycznia do czerwca 2012 r. współczynnik zasileń był niższy niż w tym samym okresie tego roku – 4 proc. Można to jednak tłumaczyć nowością produktu.
Na koniec czerwca łączna wartość środków zgromadzonych na IKZE wyniosła 80 mln zł. Przez pół roku zwiększyła się o 27 mln, a przez rok – o 74,5 mln zł. Średnio każdy posiadacz wpłacił na konto 700 zł, czyli o 100 zł mniej niż w całym poprzednim roku i o 300 zł więcej niż w tym samym okresie 2012 r. Statycznie najwyższe transfery wpływały na IKZE w formie rachunków maklerskich (3 tys. zł), a najniższe – do firm ubezpieczeniowych i dobrowolnych funduszy emerytalnych (0,5 tys. zł).
W ujęciu demograficznym najwięcej (15 proc. wszystkich) IKZE należy do kobiet z grupy wiekowej 41-50 lat.
Maciej Kusznierewicz
Dodaj komentarz