Choć na depozytach dwu- i trzyletnich można uzyskać odsetki nawet o 1/3 większe niż na krótszych lokatach, a w dodatku kilka instytucji oferuje stawki znacząco lepsze od średniej rynkowej, należy zastanowić się nad zamrażaniem kapitału na 24-36 miesięcy. W ostatecznym rozrachunku interes nie musi być tak korzystny, jak się wydaje.
[more]
Na rynku lokat od dłuższego czasu trwa posucha. Jak zauważa Open Finance, od ubiegłorocznych wakacji przeciętne stawki na depozytach o terminie zapadalności do roku włącznie praktycznie stoją w miejscu. Obecnie ich średnie oprocentowanie mieści się w przedziale 2,44-2,61 proc. w skali roku.
Duży wybór na wysoki procent
Dlaczego tak się dzieje?Czym ta stagnacja jest uzasadniona? – Z kilku powodów bankom nie spieszy się do podwyżek. Po pierwsze, podniesienie stóp procentowych to raczej kwestia kilku kwartałów niż miesięcy. Po drugie, sytuacja na rynku kredytowym nie wymaga szybkiego zwiększania bazy depozytowej. Po trzecie, klienci przywykli do nisko oprocentowanych depozytów, o czym może świadczyć zahamowanie odpływu oszczędności z lokat – tłumaczy Michał Sadrak, analityk Open Finance.
Na tym tle wyraźnie wyróżnia się wysokość odsetek dostępnych na depozytach dwu- i trzyletnich. Z danych pośrednika wynika, że te pierwsze dają zarobić średnio 3,05 proc. brutto, czyli przed odliczeniem podatku i inflacji.
Niektóre instytucje finansowe już od kilku-kilkunastu tygodni zwiększają atrakcyjność tego rodzaju depozytów. Ostatnio na podwyżkę zdecydowały się Eurobank i Credit Agricole, które na trzyletniej lokacie ze stałym oprocentowaniem dają 4-4,1 proc. Jeszcze więcej, bo 4,2 proc., proponuje Santander Consumer Bank.
Bez trudu można znaleźć podmioty, które na dwuletnim depozycie płacą znacznie powyżej średniej. Do takowych należą:
-
Santander (4,1 proc. w ramach Direct+ Internet),
-
FM Bank (4,05 proc. na FM Lokacie Pro),
-
BGŻ (Lokata Promocyjna),
-
BGŻ Optima (Lokata elastyczna),
-
BZ WBK (Nowa Lokata Swobodnie Zarabiająca),
-
Credit Agricole (wszystkie oferują po 3,5 proc.),
-
Eurobank (3,25 proc.).
Zamrażać czy nie zamrażać oszczędności?
W odniesieniu do średniego oprocentowania dla tej kategorii lokat oraz wysokości odsetek na lokatach o krótszym terminie przytoczone stawki wyglądają bardzo korzystnie. Czy więc opłaca się teraz zakładać lokatę długoterminową? – Warto to przemyśleć. Może się bowiem okazać, że obecnie atrakcyjna oferta po ewentualnej podwyżce stóp zamieni się w co najwyżej przeciętną. Zerwanie takiego depozytu oznaczać będzie utratę wypracowanych odsetek – zwraca uwagę Sadrak.
Kluczowe staje się zatem pytanie, kiedy Rada Polityki Pieniężnej podniesie stopy procentowe, za którymi podąża oprocentowanie depozytów.
Wśród analityków nie ma jednomyślności. Niektórzy obstawiają ostatni kwartał tego roku. Inni wspominają o początku przyszłego. Z notowanych na GPW kontraktów na WIBOR wynika, że w we wrześniu br. ta międzybankowa stopa referencyjna, której ruchy zwykle wyprzedzają poczynania RPP, będzie mieć wartość 2,93 proc., a w grudniu – 3,16 proc. (obecnie – 2,74 proc.).
Do tego należy doliczyć czas, po którym banki zwykle uaktualniają oferty. Przy podwyżkach stóp zwykle robią to niechętnie i ze sporym opóźnieniem korygują stawki w górę. Jednak nawet po uwzględnieniu tego faktu można przyjąć niemal za pewnik, że najdalej za 12-15 miesięcy kupony na lokatach powinny mieć większą wartość niż obecnie.
Oznacza to, że zamrażanie kapitału na depozycie dłuższym niż rok, nie jest aktualnie dobrym rozwiązaniem. Zwyczajnie się to nie opłaci. Takie posunięcie jest korzystne, gdy rynek spodziewa się spadku stóp. Na zakładanie lokat długoterminowych dobrym czasem była więc końcówka 2012 r. i pierwsza połowa ubiegłego.
Jak ulokować wolne środki, żeby na tym nie stracić, można przeczytać w art. „Lokaty w 2014 r.: co zrobić z wolnymi środkami?”.
Maciej Kusznierewicz
Dodaj komentarz