Wysoka inflacja, mizerne oprocentowanie lokat, brak perspektyw na podwyżkę stóp procentowych i specyfika dłużnych papierów rządowych – ta kombinacja skłania do tego, by postawić na 4-letnie obligacje skarbowe.
Kombinacja niskiego oprocentowania lokat (wg NBP średnia rynkowa stawka to 1,5 proc., a wg porównywarki Comperia – 1,3) i wysokiej inflacji (wg GUS w lutym wyniosła ona 2,2 proc.) sprawia, że na przeciętnym depozycie terminowym tracimy. W dodatku na poprawę sytuacji w najbliższych miesiącach się nie zanosi. Dlaczego?
Na lokatach zarabiamy, ale tracimy
Rada Polityki Pieniężnej zapowiada, że nie prędko podniesie stopy, z których ta główna (referencyjna) od dwóch lat ma wartość 1,5 proc. Niektórzy przedstawiciele NBP mówią, że takiego ruchu nie należy się spodziewać nie tylko w tym, ale nawet w przyszłym roku. Do zmiany nastawienia mogłyby skłonić członków RPP jedynie ekstremalne czynniki, np. załamanie budżetu, zawirowania polityczne w zachodnich krajach.
Tymczasem inflacja rośnie. W styczniu miała wartość 1,8 proc., w lutym – 2,2 proc. i na tym może się nie skończyć. Analitycy zapowiadają jednak, że okolicach wakacji indeks cen konsumenckich się ustabilizuje i lekko obniży. W efekcie, jak przewiduje NBP w najnowszej projekcji, średnioroczna inflacja ma zatrzymać się na poziomie 2 proc. Tyle samo ma wynieść w 2018 r.
To oznacza, że trzymając pieniądze na lokatach (pomijamy te promocyjne i wymagające spełniania dodatkowych warunków), będziemy realnie tracić. Ostatni raz taka sytuacja wystąpiła w latach 2011-2012.
Najlepsze obligacje skarbowe? 4-letnie
Czy jest na to jakiś sposób? Na szczęście, tak! I to bez żadnego ryzyka.
Wobec tak nakreślonego tła makroekonomicznego szczególnej atrakcyjności nabierają obligacje skarbowe, zwłaszcza te czteroletnie. Dlaczego akurat one?
Najważniejsze powody to:
- Odsetki wyższe od inflacji – pewny zarobek
Wysokość kuponu ma wartość inflacji i stałej marży. W przypadku papierów 4-letnich ta ostatnia wynosi 1,25 proc. w drugim i kolejnych okresach odsetkowych. Jeśliby więc sprawdziły się prognozy ekonomistów NBP odnośnie wskaźnika CPI, to na dziś kupionych obligacjach za dwa lata zarobimy 3,25 proc. brutto w skali roku (2+1,25).
Dlaczego dopiero za dwa lata? Za pierwszy rok trwania obligacji zysk zawsze jest znany. W przypadku obecnie, tj. w marcu, emitowanych obligacji wynosi on 2,4 proc. (1,8 to inflacja ze stycznia i 0,6 to marża). Też całkiem dobrze – jak na obecne i spodziewane realia. Na dniach poznamy kwietniową ofertę emisji. Z komunikatu MF wynika, że warunki cenowe kwietniowej emisji nie zmieniły się. - Odsetki wypłacane co roku
Fakt ten nieco wynagradza konieczność zamrożenia środków na cztery lata - Możliwość wcześniejszego wykupu kosztem małej opłaty
Nie ma obowiązku trzymania papierów rządowych przez całe cztery lata. Gdybyśmy chcieli wycofać środki szybciej, możemy to zrobić i nie stracimy odsetek naliczonych do tego momentu. Wtedy zapłacimy 70 groszy od każdej wykupionej przez państwo przed czasem obligacji.
Przy nominale każdego papieru w wysokości 100 zł opłata za zerwanie stanowi zatem 0,7 proc. jego wartości, co obniża stopę zwrotu do i tak atrakcyjnych 1,93 proc. netto (przy założeniu że inflacja wyniesie 2 proc.).
Pozostałe obligacje skarbowe
Co z innymi rodzajami obligacji skarbowych? Z różnych powodów nie są one tak atrakcyjne jak te z czteroletnim terminem zapadalności.
Obligacje dwuletnie mają stały kupon w wysokości 2,1 proc. brutto. Po odliczeniu podatku Belki zarobimy na nich 1,7 proc., co po uwzględnieniu spodziewanej przez NBP inflacji w 2019 r. (2,3 proc.) oznacza stratę.
Obligacje trzyletnie mają oprocentowanie 2,2 proc., ale tylko w pierwszym sześciomiesięcznym okresie odsetkowym. Później stopa zwrotu jest równa WIBOR-owi 6M, który dziś wynosi 1,81 proc. i w ciągu ostatnich miesięcy zwiększył się zaledwie o 7 punktów bazowych (0,07 pkt. proc.). Przy spodziewanej inflacji lokowanie gotówki w takie papiery przyniesie stratę.
Z kolei obligacje 10-letnie wiążą się z długim okresem inwestowania. Odsetki od takich instrumentów wypłacane są dopiero po zakończeniu wskazanego w nich okresu. Lecz co roku są kapitalizowane, dzięki czemu w kolejnym roku pracuje kapitał i odsetki od niego).
Są jeszcze Rodzinne Obligacje Skarbowe (na 6 i 12 lat). Jednak te mogą nabywać jedynie osoby pobierające świadczenie wychowawcze w ramach programu „Rodzina 500 plus”. Swoją drogą te papiery oferują oszczędzającym bardzo dobre warunki.
Sprzedażą rządowych papiery dłużnych w ilościach detalicznych zajmuje się PKO BP i jego dom maklerski. Obligacje można kupić w ich placówkach, przez telefon i w internecie. W tym ostatnim przypadku trzeba jeszcze pofatygować się do oddziału, by zawrzeć umowę o prowadzenie darmowego rachunku rejestrowego.
Maciej Kusznierewicz
Dodaj komentarz