W 2018 roku, tak jak w dwóch poprzednich, mieszkania trzypokojowe stanowiły najchętniej kupowane lokum. Jednak nie oznacza to, że Polacy nabywają większe nieruchomości, ponieważ przeciętny metraż praktycznie się nie zmienia.
Jak wynika z danych GUS-u, w 2018 r. nabywców znalazło nieco ponad 200 tys. mieszkań. Każde miało średnio 54,2 mkw. i kosztowało przeciętnie 266 tys. zł (nowe – 312 tys. zł, używane – 237 tys. zł).
W mniejszych miastach łatwiej o mieszkania trzypokojowe
Wg szacunków HRE Investments w tej puli najliczniejszą grupę stanowiły mieszkania trzypokojowe, które wybrało 41,5 proc. kupujących. Lokale dwupokojowe odpowiadały za niespełna 1/3 obrotu. Najrzadziej (6 proc. przypadków), co raczej nie powinno dziwić, klienci decydowali się na kawalerki.
Są to dane uśrednione dla całego kraju, a ich dokładniejsza analiza pokazuje pewną prawidłowość. Otóż im mniejsza miejscowość, tym większe kupowane lokum. To pochodna wyższych cen nieruchomości w większych miastach.
One sprawiają, że w mniejszych ośrodkach częściej możemy sobie pozwolić na duże mieszkania, czyli trzypokojowe (43,9 proc. transakcji) oraz czteropokojowe i większe (23,5 proc.). Z tego samego powodu w dużych miejscowościach wybieramy raczej mieszkania dwupokojowe (34,8 proc.) i kawalerki (8,4 proc.).
Stać nas na większe nieruchomości
Mieszkania trzypokojowe stanowią najczęściej wybierane od 2016 r. Wcześniej wybieraliśmy „dwójki”. Teoretycznie stać nas na większe lokale, bo więcej zarabiamy, panuje niskie bezrobocie, a gospodarka rozwija się w dobrym tempie. Rośnie więc nasza zdolność kredytowa, czyli zaciągamy coraz większe kredyty hipoteczne. A ponieważ mamy o wiele większy niż dawniej wybór, chcemy spełniać swoje życiowe potrzeby.
– Oczekujemy wyższego standardu mieszkaniowego, a przy tym dobra sytuacja gospodarcza pozwala nam sięgnąć po ten standard. Przed 10, 20 czy 30 laty rodzina z dwójką dzieci częściej niż dziś mieściła się w kawalerce lub mieszkaniu dwupokojowym. Wcale nie było im tak dobrze, tylko często nie mieli alternatywy. Dziś ona jest, bo jesteśmy zamożniejsi – wyjaśnia analityk HRE Investments Bartosz Turek.
Przybywa pokoi, ale nie metrów
Jednak większa popularność lokali trzypokojowych wcale nie oznacza, że w rzeczywistości kupujemy większe nieruchomości. Na przestrzeni ostatnich 10 lat średni metraż kupowanego mieszkania praktycznie się nie zmienił. W 2008 r. wynosił on nieco ponad 54 mkw, pięć lat później – 53 mkw., a w 2018 r. – ponownie 54 mkw. z małym hakiem. O co więc chodzi?
– Mieszkania stają się coraz bardziej kompaktowe. Deweloperzy na coraz mniejszych metrażach upychają dwa, trzy czy cztery pokoje. Przeróbki wykonują też sami właściciele. Średnia powierzchnie prawie się nie zmienia, tylko mieścimy na niej różną liczbę pokoi – tłumaczy Turek.
Uwaga! Statystyki GUS-u bazują na liczbie izb, więc kawalerkę z widną, 4-metrową kuchnią mogą ujmować zarówno jako mieszkanie jedno-, jak i dwuizbowe.
– Tę niedoskonałość można zniwelować, uwzględniając dane z portali ogłoszeniowych o liczbie mieszkań z oddzielnymi kuchniami. Na takim właśnie założeniu opierają się nasze szacunki – mówi analityk HRE Investments.
Maciej Kusznierewicz
Dodaj komentarz