Bańka na rynku mieszkań? Ceny nominalne to nie wszystko

kredyt na mieszkanie używane w wielkiej płycie

Choć w większości miast wojewódzkich nieruchomości są już droższe niż na szczycie hossy z lat 2007-2008, realnie wciąż płacimy za nie mniej. Mimo dynamicznie rosnących cen lokali, bańka na rynku mieszkań na razie nie występuje. Dlaczego?

Wedle najnowszych danych NBP ceny nieruchomości używanych w 12 z 16 miast wojewódzkich przekroczyły historyczne rekordy z lat 2007-2008 (wyjątki to: Warszawa, Kraków, Poznań i Wrocław). Za lokale mieszkalne trzeba zapłacić najwięcej w historii. Czy w związku z tym możemy mówić, że nastała bańka na rynku mieszkań, która grozi załamaniem, tj. drastyczną przeceną? Czy stawki za metr są oderwane od rzeczywistości, tj. fundamentów gospodarczych?

Bańka na rynku mieszkań – za i przeciw

Taką opinię wyraża wiele osób mocniej i słabiej związanych z branżą nieruchomości, w tym inwestorzy w mieszkania na wynajem. Wynika ona z dynamiki wzrostu średnich cen transakcyjnych, która od kilku kwartałów oscyluje wokół 10 proc. (jak wynika ze statystyk banku centralnego, w III kw. stawki urosły średnio o 12 proc. w skali kraju).

Mimo to popyt na lokale mieszkalne nie słabnie. Potwierdzają to dane BIK o średniej kwocie wnioskowanego kredytu hipotecznego (283 tys. zł w październiku, tj. + 10 proc. r/r) i liczbie klientów nim zainteresowanych (385,4 tys. osób w okresie styczeń – październik br., czyli o 21,6 tys. więcej niż w tym samym okresie przed rokiem).

↓Miasto || Cena z mkw.→ III kw. 2019 [zł] szczyt ostatniej hossy [zł] różnica [zł] szczyt ostatniej hossy przypadł na
Poznań 6230 6357 -127 I kw. 2008
Szczecin 5409 4794 +615 III kw. 2008
Opole 5004 3967 +1037 IV kw. 2007
Białystok 5315 4637 +678 IV kw. 2007
Bydgoszcz 5050 3984 +1066 II kw. 2008
Katowice 4749 3968 +781 II kw. 2008
Warszawa 8955 9137 -182 III kw. 2007
Zielona Góra 4354 3492 +862 I kw. 2008
Wrocław 6858 6862 -4 III kw. 2007
Łódź 4708 4160 +548 I kw. 2008
Olsztyn 5107 4938 +169 IV kw. 2007
Kraków 7135 7309 -174 II kw. 2007
Trójmiasto
(śr. artym. Gdańsk + Gdynia)
7493 6294 +1199 Gdańsk: IV kw. 2007
Gdynia: I kw. 2008
Lublin 5565 4890 +675 II kw. 2008
Kielce 4345 4127 +218 II kw. 2008
Rzeszów 5708 4424 +1284 IV kw. 2007
Opracowanie: ObiektywneFinanse.pl na podstawie danych NBP

Jednak eksperci zwracają uwagę na kilka czynników, które sprawiają, że obecna sytuacja jest inna niż ta sprzed 12 lat. Są to:

  • inflacja,
  • wzrost wynagrodzeń,
  • niższe stopy procentowe,
  • wskaźnik pensja do średniej ceny mkw. mieszkania.

Innymi słowy: choć ceny mieszkań nominalnie przekroczyły już szczyty z poprzedniej dekady, realnie są niższe, bo więcej zarabiamy, a kredyty hipoteczne są tańsze i możemy bardziej się zadłużyć (pożyczyć większą kwotę). W dodatku inflacja sprawiła, że wartość pieniądza jest niższa niż w 2007 r.

Ceny mieszkań a inflacja

W ciągu ostatnich 12 lat ceny zwiększyły się o statystycznie o 20,7 proc. Jak się to ma do cen nieruchomości? Prześledźmy to na przykładzie.

W III kwartale br. za metr używanego mieszkania w sześciu największych metropoliach trzeba było dać średnio 7362 zł, a 12 lat temu – 6965 zł. Jednak spadek wartości pieniądza w czasie sprawił, że dzisiejsza stawka odpowiada kwocie 5838 zł z 2007 r.

bańka na rynku mieszkań
fot. pixabay.com

W 10 pozostałych miastach wojewódzkich kulminacja poprzednich wzrostów przypadła na połowę 2008 r. Wtedy trzeba było wydać przeciętnie 4316 zł. Obecnie średnia stawka wynosi 5131 zł, ale realnie wynosi ona 4197 zł.

W sześciu największych ośrodkach z wyłączeniem stolicy (Kraków, Łódź, Trójmiasto, Wrocław, Poznań, Szczecin) w końcówce 2007 r. używane mieszkanie kosztowało średnio 5878 zł za mkw. Minionego lata było to przeciętnie 6472 zł, czyli 5312 zł po uwzględnieniu inflacji.

Ceny mieszkań musiałyby wzrosnąć jeszcze o około 10-15 proc., aby realnie były na poziomie ze szczytu ostatniej hossy – tłumaczy Bartosz Turek, analityk HRE Investments.

Wyższe wynagrodzenia to większa dostępność mieszkań

W porównaniu do 2007 r. więcej zarabiamy. Od tamtego czasu średnia krajowa zwiększyła się nominalnie o 83 proc. (z 2691 do 4932 zł brutto), a realnie – o 47 proc. (dane GUS). Oczywiście, przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej jest bardzo kontrowersyjnym wskaźnikiem.

Znacznie bardziej miarodajna jest mediana. Ta w latach 2008-2019 również wzrosła – mniej więcej o 2/3 (nominalnie z 2615 do 4338 zł brutto).

zdolność kredytowa przy kredycie hipotecznym

Tańsze są również kredyty mieszkaniowe. Pod koniec poprzedniej dekady średnie oprocentowanie długu zabezpieczonego hipoteką wahało się w przedziale 6-9 proc. Wedla danych ZBP jest to ok. 4 proc. W efekcie skoro więcej zarabiamy i taniej pożyczamy, nasza zdolność kredytowa jest większa.

Jak wyliczył Expander, w 2008 r. na 50-metrowe mieszkanie w siedmiu największych metropoliach trzeba było przeznaczyć 180 średnich miesięcznych pensji netto. Obecnie – 101 wypłat.

Jednak w ostatnich latach dostępność lokali mierzona tym wskaźnikiem się pogarsza. W 2017 r. takie lokum odpowiadało równowartości 95 wynagrodzeń.

ceny mieszkań do średniego wynagrodzenia

Choć ceny mieszkań rosną dynamicznie, to dobra sytuacja finansowa gospodarstw domowych czy tonowana przez banki i KNF akcja kredytowa, stanowią zdrowszy niż przed ponad dekadą fundament rodzimego rynku mieszkaniowego – podsumowuje Bartosz Turek.


Maciej Kusznierewicz

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.