W porównaniu do marca nowa kawalerka w mieście wojewódzkim staniała, ale w odniesieniu do poprzedniego roku zdrożała. Dziś, by kupić ją w kredycie i wykończyć, trzeba mieć na wstępie od 69 do 100 tys. zł w zależności od regionu. To o połowę więcej niż 12 miesięcy wcześniej.
Jak pokazują najświeższe (czerwiec) dane NBP o cenach nieruchomości, nowe mieszkania w miastach wojewódzkich statystycznie przestały drożeć. W ujęciu kwartalnym w średnich ośrodkach zanotowano spadek średniej stawki za metr kwadratowy o 1,2 proc. W przypadku największych aglomeracji było to 1,5 proc.
Przez rok nowa kawalerka zdrożała o 7 proc.
Jednak porównaniu do tego samego okresu sprzed roku wzrosty nadal są wyraźne, które oscylują wokół 7 proc. Przy czym, tak jak w poprzednich kwartałach, na tle metropolii minimalnie bardziej zdrożały nieruchomości w średnich stolicach regionów (6,5 vs 6,9 proc.).
Jeszcze mocniej zwiększyły się nakłady, jakie trzeba ponieść, by kupić nowe mieszkanie na kredyt i je wykończyć. Średnie wydatki związane z całym przedsięwzięciem urosły o połowę! Mowa o:
- wkładzie własnym przy kredycie hipotecznym,
- prowizji banku za udzielenie finansowania,
- materiałach i robociźnie,
- notariuszu.
Dziś na zakup w kredycie nowej kawalerki w dużym mieście, opłacenie kosztów transakcyjnych i wykończenie lokum potrzeba 92,7 tys. zł. To 37 proc. ceny mieszkania. Przed rokiem gotówka niezbędna na pokrycie wszystkich wydatków wynosiła 60,7 tys. zł, co stanowiło 26 proc. wartości kupowanej nieruchomości. W ciągu roku potrzebna kwota zwiększyła się o 54 proc.
Z czego wynika ten wzrost? Tak duża dynamika jest pochodną kilku czynników.
Rosną koszty transakcyjne i okołokredytowe
Po pierwsze, z powodu recesji wywołanej pandemią banki podniosły obowiązkowy wkład własny przy kredycie mieszkaniowym. Dziś standardem jest 20 proc. ceny nieruchomości. Tylko cztery instytucje wymagają 10 proc. W tym gronie są: mBank, Bank Millennium, Alior Bank i Credit Agricole.
Po drugie, wyższe ceny mieszkań w połączeniu z większym procentowo wkładem własnym powodują konieczność wyłożenia większej gotówki niezbędnej do uruchomienia finansowania przez bank. O jakie kwoty chodzi?
Przy założeniu, że interesuje nas 30-metrowa nowa kawalerka w metropolii, musimy mieć na starcie 50,2 tys. zł (1/5 od 251 tys. zł). Rok temu wystarczyło 23,6 tys. zł (1/10 od 236 tys. zł).
Po trzecie, zdrożały materiały budowlane i koszty pracy. Jak wskazuje specjalistyczny serwis kb.pl, na wykończenie lokum wspomnianej wielkości materiałami z niższej półki cenowej w popularnym standardzie trzeba przeznaczyć 35 tys. zł. Przed rokiem koszty były o 5 tys. zł mniejsze. Nie liczymy tutaj mebli.
Po czwarte, większa taksa notarialna i większa prowizja za udzielenie kredytu. Wynagrodzenie notariusza ma charakter procentowy. Wylicza się je od ceny transakcyjnej wpisanej do umowy. Podobnie jest z prowizją kredytodawcy. W omawianym przykładzie przełożyło się to na wzrost kosztów transakcyjnych o 400 zł – z 7,1 do 7,5 tys. zł.
Cena nowej kawalerki o powierzchni 30 mkw.
Miasto | Cena [zł] |
Białystok | 174.329 |
Bydgoszcz | 190.620 |
Gdańsk | 261.983 |
Katowice | 204.875 |
Kielce | 167.192 |
Kraków | 259.841 |
Lublin | 179.925 |
Łódź | 182.408 |
Olsztyn | 188.112 |
Opole | 188.176 |
Poznań | 223.104 |
Rzeszów | 175.343 |
Szczecin | 203.417 |
Warszawa | 283.147 |
Wrocław | 241.218 |
Zielona Góra | 146.568 |
Maciej Kusznierewicz
Dodaj komentarz