W 2021 r. Polacy kupili detaliczne obligacje skarbowe warte 43,3 mld zł, po raz kolejny ustanawiając rekord zainteresowania tymi papierami wartościowymi. Tym samym nabywcy z nawiązką sfinansowali roczny koszt wypłaty świadczenia z programu „Rodzina 500 plus”.
Ministerstwo Finansów podało wyniki sprzedaży detalicznych obligacji skarbowych za 2021 r. Chodzi o nabywane w oddziałach PKO BP oraz przez internet papiery dłużne, które nie są notowane na giełdzie.
Rekordowy popyt na detaliczne obligacje skarbowe w 2021
Z danych wynika, że była ona rekordowa i wyniosła 43,3 mld zł. Tym samym przewyższyła roczny budżet programu „Rodzina 500 plus” (41 mld zł) i jednocześnie była największa w historii. Poprzedni rekord (28,4 mld zł), ustanowiony raptem rok wcześniej, został pobity o przeszło połowę.
Popyt na detaliczne obligacje skarbowe systematycznie rośnie od 2015 r. Od czterech lat w każdym kolejnym roku zainteresowanie nimi przewyższa dotychczasowe szczyty.
W 2021 r. co miesiąc Polacy kupowali oferowane przez ministra finansów papiery warte średnio 3,6 mld zł. To również o połowę więcej niż w 2020 r. Największą sprzedaż, oscylującą wokół 3,9 mld zł, odnotowano w marcu i kwietniu.
W ujęciu miesięcznym tylko raz popyt na obligacje oszczędnościowe był większy. W kwietniu 2020 r. sprzedaż przekroczyła 5,4 mld zł. Wiązało się to z pogorszeniem oferty, co z kolei stanowiło reakcję szefa resortu finansów na obniżki stóp procentowych NBP z 1,5 do 0,5 proc. (miesiąc później stopa referencyjna spadła jeszcze do 0,1 proc.).
Uwaga! Minister finansów zwiększył oprocentowanie detalicznych obligacji skarbowych emitowanych od 1 lutego 2022.
Dlaczego kupujemy obligacje skarbu państwa?
Na rekordowe w 2021 r. zakupy detalicznych obligacji skarbu państwa wpłynęły głównie dwa czynniki:
- Fatalne oprocentowanie lokat bankowych
Dla depozytów krótkoterminowych atrakcyjną alternatywą stały się obligacje 3-miesięczne. Te odpowiadały za połowę sprzedaży (22,5 mld zł), podczas gdy rok wcześniej – nieco ponad 1/3. - Rosnąca inflacja
Od jesieni ub.r. ceny rosną w tempie niewidzianym w XXI wieku. Coraz większy wskaźnik CPI powinien sprzyjać zainteresowaniu papierami 4- i 10-letnimi, których oprocentowanie zależy właśnie od inflacji. Co ciekawe ich udział w strukturze sprzedaży zmalał (czterolatek – z 39,5 do 32,8 proc., a dziesięciolatek – z 8 do 7 proc., czyli najmniej w historii). - Bezpieczeństwo
To w przypadku papierów emitowanych przez rząd jest jeszcze większe niż gwarancje dla lokat w bankach, które wynoszą równowartość 100 tys. euro na klienta w jednej instytucji. W branży finansowej mówi się, że obligacje skarbu państwa wyznaczają stopę wolną od ryzyka. Ich niewykupienie oznaczałoby bowiem niewypłacalność rządu.
W kontekście ustanowieniu najlepszego wyniku w historii nie bez znaczenia były inne zalety rządowych papierów dłużnych. Chodzi o:
- brak limitów kwotowych i innych ograniczeń,
- niski próg wejścia – jedna obligacja kosztuje 100 zł,
- łatwą dostępność – przez internet, telefon, w oddziałach PKO BP i punktach jego biura maklerskiego (w ten sposób Polacy nabyli 2/3 wszystkich obligacji),
- możliwość przedterminowego wycofania całości lub części kapitału bez utraty odsetek (wtedy ponosi się opłatę za wcześniejszy wykup),
- niższa cena przy zamianie (dyskonto), czyli w razie odnowienia na kolejny okres, co sprawia, że przy nieco większych kwotach (od 100 tys. zł) zyskuje się darmowe obligacje skarbowe.
Maciej Kusznierewicz
Dodaj komentarz