Choć lokaty trzymiesięczne nie zawsze zapewniają najwyższe oprocentowanie, Polacy niezmiennie najczęściej wybierają ten okres zapadalności. Jednak niedawno udział depozytów kwartalnych w strukturze nowo zakładanych wyraźnie zmalał. Co się stało?
Polacy nie są skorzy do rozstawania się z pieniędzmi na dłużej. Dlatego od lat najchętniej zakładają lokaty trzymiesięczne. Działo się tak przed pandemią. Tak jest i teraz, choć ten rodzaj depozytów wcale nie jest najbardziej dochodowy.
Lokaty trzymiesięczne: popularność vs dochodowość
Przykładowo od listopada 2021 do stycznia 2023 (oraz w czerwcu br.) więcej można było zarobić na lokatach 12-miesięcznych. Zasadniczo lepiej oprocentowane są też depozyty półroczne.
Jednak, jak pokazują dane NBP, ostatnio udział lokat kwartalnych w strukturze nowo zakładanych depozytów terminowych zmalał do poziomu najniższego od lutego 2020. W czerwcu br. niespełna 37 proc. spośród 72 mld zł wpłaconych do banków na dłużej stanowiły lokaty trzymiesięczne.
Nominalnie było to 26,5 mld zł, czyli więcej niż np. we wrześniu ub. r. (25,5 mld zł). Jednak wtedy w bankach ulokowaliśmy w ten sposób łącznie 63 mld zł.
Generalnie od połowy 2022 na depozytach terminowych odkładamy więcej niż przed pandemią. Miesiąc w miesiąc jest to co najmniej 60 mld zł. Przed marcem 2020 było to 40-50 mld zł. W styczniu, czyli tuż po grudniowym szczycie oprocentowania lokat, nastąpił wystrzał do 81,5 mld zł.
Oczywiście wynika to z wyższych stóp procentowych. Te znajdują się na pułapie nienotowanym od ponad 20 lat.
Struktura nowo zakładanych depozytów terminowych
W erze niemal zerowych stóp procentowych lokaty na trzy miesiące stanowiły nawet 60 proc. wszystkich. Później, wraz ze wzrostem ceny pieniądza, ich udział zaczął maleć i ustabilizował się w przedziale 40-45 proc.
Ostatni spadek znaczenia lokat kwartalnych to prawdopodobnie skutek wyraźnego wzrostu atrakcyjności depozytów półrocznych. W czerwcu różnica w oprocentowaniu na korzyść tych ostatnich sięgnęła rekordowych 1,12 pp. (6,67 vs 5,55 proc.). Dotychczas oscylowała wokół 0,5 pp.
Mało tego. Zdarzały się też okresy (listopad 2022 oraz luty i marzec br.), w których wyższe odsetki zapewniały lokaty trzymiesięczne niż sześciomiesięczne. Skoro różnica w oprocentowaniu była relatywnie nieduża, a okres mrożenia środków dwukrotnie krótszy, klienci chętniej decydowali się na depozyty kwartalne.
Wzrost oprocentowania lokat półrocznych do poziomu najwyższego od stycznia 2009 doprowadził do ulokowania na nich bardzo dużych kwot. W czerwcu było to łącznie 20,7 mld zł. W ostatnich latach ten rodzaj depozytów większą popularnością cieszył się tylko w styczniu br. Skumulowane wpłaty okazały się wtedy o 98 mln zł większe niż w czerwcu.
Jeszcze w pandemii, tuż przed początkiem cyklu zacieśniania monetarnego, doszło do innej zmiany w strukturze nowo zakładanych depozytów terminowych. Otóż częściej niż lokaty półroczne zaczęliśmy wybierać lokaty miesięczne.
Maciej Kusznierewicz
Dodaj komentarz