Promocyjny depozyt rynkowego giganta miał tylko odrobinę lepsze parametry od jego standardowej oferty i średniej rynkowej. Mimo to klienci wpłacili na lokatę łącznie 5 mld zł, choć musieli przynieść do banku nowe środki.
Przy okazji publikacji wyników za 2018 r. PKO BP podał, że w ramach swojej Lokaty Niepodległościowej, wprowadzonej do sprzedaży z okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę, zebrał 5 mld zł. Instytucja zarządzana przez Zbigniewa Jagiełłę traktuje to jako jeden ze swoich ubiegłorocznych sukcesów biznesowych.
Lokata Niepodległościowa w PKO BP – hit czy kit?
W ujęciu bezwzględnym kwota rzeczywiście robi wrażenie. Jednak z drugiej strony stanowi mniej więcej 1/50 bazy depozytowej największego banku w Polsce. Można by rzec, że przy takich rozmiarach łatwiej o dobry wynik sprzedażowy. Aktywa PKO BP to 324 mld zł, czyli 5/6 budżetu państwa za 2018 r. Klienci trzymają w nim 243 mld zł, co stanowi 18 proc. udziałów w rynku.
Przypomnijmy, że oprocentowanie oferowanej w listopadzie Lokaty Niepodległościowej wynosiło 1,918 proc. w skali roku. Depozyt trwał 100 dni. Wymagał wpłaty nowych środków, czyli nadwyżkę w stosunku do salda z wyznaczonego dnia.
Tu dochodzimy do fenomenu oferty. Na Lokacie Niepodległościowej można było zarobić o 0,118 pkt proc. więcej niż na zwykłej trzymiesięcznej lokacie PKO BP na nowe środki (1,8 proc.). Dodajmy, że średnia rynkowa wynosiła w tamtym czasie 1,74 proc.
Specyfika klientów PKO BP
Dlaczego zatem klienci tak ochoczo przystali na promocję? Przecież różnica to 24 grosze na każdy zdeponowany 1 tys. zł w stosunku do standardowej oferty banku. Bez trudu znaleźliby znacznie zyskowniejsze opcje.
Wyjaśnienia są trzy. Klienci organizacji kierowanej przez Zbigniewa Jagiełłę:
- są słabo zorientowani w ofercie rynkowej,
- są leniwi i nie chce im się przenosić środków gdzie indziej,
- nie mają zaufania do innych instytucji, więc wolą święty spokój i niższy zysk.
Ostatnią hipotezę potwierdzają pracownicy PKO BP. W nieoficjalnych rozmowach przyznają oni, że wiele osób otwiera tam konto, bo te mniejsze banki (które z reguły proponują lepsze oprocentowanie) znikają, tj. są przejmowane przez większych konkurentów.
Sukces Lokaty Niepodległościowej może powtórzyć oferowana od połowy stycznia Lokata na stulecie PKO BP, która ma niemal identyczne parametry (1,919 proc., 100 dni, nowe środki). Jej sprzedaż została przedłużona do 15 marca.
Maciej Kusznierewicz
Dodaj komentarz