Klienci idą na wojnę z Alior Bankiem

Nie milkną echa dyskusji, jaka rozgorzała w internecie po wprowadzeniu przez Alior Bank opłat za konto. Korzystający z jego usług czują się oszukani i pomstują na firmę Wojciecha Sobieraja. Część zapowiada walkę z bankiem o pieniądze i uczciwość. Jeden już wygrał.

[more]

 

1 listopada ub. roku podmiot kontrolowany przez rodzinę Zaleskich zmienił taryfę opłat i prowizji (szczegóły tutaj). Firma zdecydowała się na taki krok, by zmobilizować swoich kontrahentów do aktywniejszego korzystania z jej usług, czyli regularnego zasilania rachunku pewną kwotą i płacenia za zakupy kartą. Takie zagranie wywołało u osób mających w Alior Banku podstawowy produkt finansowy wiele emocji. W przeważającej większości były to odczucia negatywne.

 

Litera i duch prawa

 

Po części spowodował je sam fakt ustanowienia opłat przez instytucję, która dotąd słynęła z tego, że niemal wszystkie podstawowe usługi wykonywała za darmo i mocno się z tym afiszowała (debiutujący w 2008 r. Alior należał do rynkowych pionierów, którzy nie pobierali wynagrodzenia za prowadzenie konta). Klientom chyba jednak bardziej nie spodobał się sposób, w jaki podmiot kierowany przez Wojciecha Sobieraja zmienił swoją politykę cenową.

Otóż bank uczynił to z miesięcznym wyprzedzeniem poprzez komunikat na swojej stronieopłata za konto Alior Bank internetowej oraz wiadomość rozsyłaną pocztą wewnętrzną użytkownikom elektronicznego systemu transakcyjnego. – Sposoby te są zgodne z regulaminem rachunków oszczędnościowo-rozliczeniowych, oszczędnościowych i terminowych lokat oszczędnościowych (§20 ust. 4) – tłumaczą przedstawiciele Alior Banku. W czym więc problem?

Część czytelników bloga „Obiektywnie o finansach” skarży się, że nie mogła dowiedzieć się o tym posunięciu. Dlaczego?

  1. Twierdzą oni, że wcześniej bank „z wyższą kulturą bankowości” informowała ich o wszelkich zmianach w ofercie i taryfie także za pomocą SMS-ów, maili, telefonicznie i pocztą tradycyjną. Osoby te nie zaglądały na stronę banku, nie logowały się do systemu bankowości elektronicznej, nikt do nich nie dzwonił z placówek, w których zawierali porozumienie, więc nie miały okazji dowiedzieć się o zamiarze wprowadzenia odpłatności za konto.

  2. Inni padli ofiarą własnego zapominalstwa. Kiedyś założyli w Alior Banku lokatę. W momencie gdy ona wygasła, zabrali stamtąd swoje pieniądze i o rachunku zapomnieli. Niektórym ROR zakładano na potrzeby wypłaty środków z zakończonej lokaty. Takie osoby o również koncie przestały pamiętać, nie używały go, ponieważ nie miały takiej potrzeby (pewnie posiadały rachunek w innym miejscu).

Efektem tego było ogromne zdziwienie na twarzach tych klientów, którzy po 1 listopada dostali SMS-em (sic!) powiadomienie o zaleganiu z opłatą za prowadzenie rachunku oraz naliczonymi odsetkami z tytułu zwłoki.

Konsumenci czują się oszukani. Zarzucają bankowi nieetyczne postępowanie i celowe działanie na ich szkodę. Zapowiadają skargi do UOKiK-u (dotąd wpłynęły dwie), KNF-u, a nawet pozew zbiorowy.

O zaległości za prowadzenie rachunku w wysokości 8,04 zł i jak najszybszej wpłacie potrafili poinformować SMS-em, a o zmianie TOiP – już nie. Jak zakładałem ROR, obsługa wspomniała, że o zmianach informować mnie będzie doradca, a nikt nie zadzwonił, gdy ustanawiali opłatę za konto. Poszedłem zaraz, zapłaciłem i zamknąłem, ale niesmak po „wyższej kulturze bankowości” pozostał – pisze internauta Krokodyl.

Przedstawiciele niedawnego debiutanta giełdowego nie zechcieli odnieść się do tych kwestii. Tłumaczą się obowiązkiem zachowania tajemnicy bankowej.

 

Zamykanie konta w Alior Banku

 

Czytelnicy „Obiektywnie o finansach” skarżą się też na problemy z likwidacją rachunku w Alior Banku. Mimo wypowiedzenia umowy, firma rodziny Zaleskich nadal nalicza im prowizję i odsetki, choć nie powinna, co przyznają osoby z jej biura prasowego – Standardowo w trakcie realizacji procedury zamykania rachunku wprowadzany jest mechanizm, który zwalnia klienta z opłaty – deklarują.

Rzeczywistość bywa jednak inna. Oto przykłady.

W październiku zlikwidowałem konto w placówce z 30-dniowym okresem wypowiedzenia. Dostałem piękne potwierdzenie na piśmie. I co? He, he, konto dalej mam i naliczają mi 8 zeta – pisze użytkownik Michu.

Mimo przemianowania konta na bezpłatne (aby nie naliczały się kolejne kwoty po 8 zł za miesiąc), bank nałożył na mnie opłatę – zdrada pani Izabella.

Klienci są wściekli. Niektórzy nawołują do składania reklamacji i zakończenia przygody z Aliorem.

Co trzeba zrobić, by zamknąć ROR w Alior Banku? Istnieją dwie opcje:

  1. Wysyłać stosowne pismo.

  2. Odwiedzić jego placówkę.

Na razie nie można zlikwidować konta drogą elektroniczną (call center, internet).

Warto wiedzieć, że jeśli do ROR-u nie jest przypisana aktywna karta debetowa, można go zamknąć od ręki ze skutkiem natychmiastowym. Tak samo możemy postąpić w momencie zmiany regulaminu albo taryfy – przed jej wejściem w życie należy wyrazić swój sprzeciw, czyli nie przystać na nowe warunki (podobnie wygląda rozwiązanie umowy w przypadku usług telekomunikacyjnych).

 

Walka o zasady

 

alior bank opłata za prowadzenie kontaPani Izabella postanowiła podjąć z bankiem walkę o zwrot pieniędzy. Wygrała. Alior zwrócił jej środki pobrane tytułem prowizji. – Nie chodziło o tych kilka złotych, lecz zasady – przyznaje.

Jak do tego doszło? Po odrzuceniu reklamacji nasza czytelniczka zażądała spotkania z dyrektorem placówki. To on podpisał dokument o oddaleniu zażalenia. – Podczas rozmowy grzecznie, ale stanowczo podałam swoje argumenty, m.in. brak merytorycznego odniesienia się do reklamacji, dowody na to, że formą kontaktu między mną i bankiem będzie poczta elektroniczna, zawiedzione zaufanie do instytucji finansowej, niestosowanie się przez bank do dobrych praktyk i obowiązującą od października zeszłego roku dyrektywę unijną o skutecznym informowaniu klientów w przypadku dokonywania takich zmianach – opisuje pani Izabella. – Kierownik przyznał mi rację, że wedle wypracowanej praktyki bank powinien był posłużyć się metodą przyjętą we wcześniej komunikacji – dodaje.

Zapewnia jednak, że nie wycofuje się z zamiaru złożenia skargi w UOKiK-u. – Zdaję sobie sprawę, że to zwycięstwo jest raczej wynikiem dobrej woli pojedynczej osoby, niż rezultatem przyznania się do błędu banku jako firmy. Poza tym liczą się zasady.

Pani Izabella jest gotowa pomóc innym klientom, którzy czują się pokrzywdzeni w całej sytuacji. Można się z nią kontaktować pod adresem: s.familia1@interia.pl. Na tę samą skrzynkę mogą pisać osoby zainteresowane przystąpieniem do zbiorowej skargi, jaką b. klientka Alior Banku zamierza wysłać do UOKiK-u.

 

Maciej Kusznierewicz || dziennikarz i copywriter

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.