Instytucja „z wyższą kulturą bankowości” próbuje zmobilizować swoich klientów do tego, by aktywniej korzystali z posiadanego ROR-u. Po 1 listopada jeśli nie spełnią oni jednego z kilku warunków, będą co miesiąc obciążani 8-zł opłatą z prowadzenie rachunku. Jakie konsekwencje dla banku może przynieść ta zmiana?
[more]
Dotąd posiadanie rachunku podstawowego w Alior Banku było darmowe. Płacić musieli jedynie posiadacze kart. Jeśli Alior był ich głównym bankiem, z tytułu posiadania plastikowego pieniądza ponosili oni koszt 4 zł miesięcznie. Gdy na ich konto nie wpływało wynagrodzenie, emerytura, renta, stypendium albo ROR nie był zasilany regularnie określoną w regulaminie kwotą (2 tys zł lub 1 tys. zł w przypadku studentów i osób do 24. roku życia) bądź saldo na produktach oszczędnościowo-inwestycyjnych było niższe niż 10 tys. zł, używanie karty wiązało się z prowizją 9 zł.
O skutkach decyzji szefów Alior Banku przeczytasz tutaj.
Duże zmiany w Alior Banku
Instytucja kierowana przez Wojciecha Sobieraja szturmem zdobyła rynek, oferując możliwość bezprowizyjnego płacenia rachunków w oddziałach. Na koniec II kw. bank prowadził 977,6 tys. ROR-ów, co dawało mu dziewiąte miejsce na rynku. Jednak biorąc pod uwagę dynamikę w otwieraniu nowych kont osobistych, Alior Bank od kilku kwartałów dzierży miano lidera. W okresie czerwiec 2011-czerwiec 2012 przyrost sięgnął niecałe 467 tys. rachunków (93 proc.). Drugi w tym zestawieniu Bank Pocztowy mógł się pochwalić ponad dwukrotnie gorszym rezultatem.
Po 1 listopada wzrost w liczbie otwieranych kont osobistych może znacznie przyhamować. Powód? Opłata 8 zł za brak używania konta, czyli regularnego zasilania go wpłatami. Osoby, dla których Alior nie jest podstawowym bankiem, ale mają jego kartę płatniczą, będą co miesiąc musiały wysupłać aż 17 zł, czyli 204 zł rocznie. Groźbą potrącania prowizji objęte zostały też rachunki sprzężone z programem lojalnościowym Lotos Navigator.
1 listopada dla klientów Alior Banku będzie szczególny także z innych powodów:
-
Tego dnia spadnie – i to o połowę (z 4 do 2 proc. w skali roku) – oprocentowanie lokaty nocnej.
-
Wprowadzone zostaną opłaty za karty kredytowe (8 zł). By ich uniknąć, trzeba będzie wykonać przynajmniej cztery operacje bezgotówkowe w danym cyklu rozliczeniowym.
-
Przelewy z rachunku karty kredytowej będą obciążone prowizją 10 zł.
-
Wzrośnie opłata z wypłaty z bankomatów dokonane prestiżowymi kartami kredytowymi.
Skąd ten krok?
Systematycznie rosnąca liczba ROR-ów imponuje. Pytanie, ile z tych rachunków jest aktywnych, a ile założono przy okazji usługi rachunki bez opłat (bank zarzeka się, że są to jedynie rachunki techniczne i nie wlicza ich do statystyk) albo tylko celem dostępu do lokat czy innych produktów oszczędnościowych banku. Przedstawiciele instytucji odmawiają odpowiedzi.
Nie chcą też zdradzić, czym spowodowane jest wprowadzenie opłaty. Można się tylko domyślać, że:
-
Odsetek nieużywanych ROR-ów jest wysoki.
-
Bank chce podkręcić wyniki finansowe. Po co? Oczywiście dla jeszcze większego zysku (po I półroczu wyniósł on 133 mln zł netto, czyli 3,5 razy więcej niż rok temu), ale może to także oznaczać, że niedługo zostanie on sprzedany albo wejdzie na giełdę.
Ucierpi reputacja i nie tylko
Jakie skutki dla banku może przynieść ustanowienie opłat za podstawowy produkt finansowy, jakim jest ROR? Z pewnością wzrośnie liczba niezadowolonych konsumentów. Część klientów na pewno będzie zaskoczona niższym saldem na koniec miesiąca, bo przeoczą informację o zmianie taryfy opłat i prowizji. Będą źli na bank. Ucierpi więc jego wizerunek jako taniej, nowoczesnej i przyjaznej ludziom organizacji finansowej. Niektórzy całkiem zrezygnują z usług instytucji należącej do rodziny Zaleskich, bo nie będzie im się chciało bawić w przelewanie środków, by spełnić warunki zwolnienia z opłaty, czy zmieniać numeru rachunku w umowie o pracę lub ZUS-ie.
Zapominalscy, którzy nie zamkną rachunku i nie dostosują się do wymagań, ale zechcą ubiegać się o kredyt (niekoniecznie w Aliorze), mogą przeżyć niemiłą niespodziankę. Dlaczego? Podczas badania wiarygodności kredytowej w BIK-u okaże się, że zalegają z jakimiś drobiazgami. Tą drobnostką będzie nieuregulowana opłata za konto.
Istnieje również ryzyko, że spadnie liczba kont netto, a tempo otwierania nowych ROR-ów znacząco zwolni.
Dodaj komentarz