Zmiana przepisów dot. IKZE podziała, bo odkładamy więcej na prywatną emeryturę

Nowelizacja ustawy zachęciła Polaków do dodatkowego oszczędzania na starość. Przybyło kont emerytalnych i zwiększyła się wartość zgromadzonych na nich środków. Jednak najważniejsze jest to, że wzrósł odsetek zasilonych rachunków oraz średnia wpłata.

[more]

 

Pierwszy rok po funkcjonowania nowych przepisów o IKZE przyniósł pożądane zmiany. Wzrosła liczba prowadzonych kont, odsetek rachunków zasilanych (czyli tych, na które rzeczywiście wpłaca się pieniądze) oraz średnia wpłata.

Przypomnijmy, że w połowie stycznia ub.r., zastąpiono zależny od uzyskiwanych dochodów limit procentowy (4 proc. wynagrodzenia brutto) zrozumiałym i jednakowym dla wszystkich limitem kwotowym (1,2-krotności przeciętnego prognozowanego wynagrodzenia miesięcznego w gospodarce narodowej). Ponadto wprowadzono liniowy podatek dochodowy od wypłat – 10 proc. Wcześniej obowiązywała stawka zależna od wysokości osiąganych dochodów i pobieranych kwot (18 bądź 32 proc.).

 

Dwa razy więcej środków

 

Na koniec 2014 r. istniało nieco ponad 528 tys. indywidualnych kont zabezpieczenia emerytalnego. To o ponad 30 tys. więcej niż rok wcześniej. Polacy zgromadzili na nich 295,35 mln zł, podczas gdy 12 miesięcy było to 119,2 mln zł.

liczba_IKZE
źródło: opracowanie własne na podstawie danych KNF


Zatem wartość oszczędności na IKZE zwiększyła się prawie 2,5-krotnie. Wynik imponujący, choć po części wynika z niskiej bazy. Cieszy również rosnąca dynamika przyrostu środków. W 2013 r. saldo zwiększyło się bowiem o 225 proc. w porównaniu do 2012 r.

Cieszy również większy odsetek kont, na które przelewano pieniądze. Na koniec 2014 r. wyniósł on 16,4 proc. W tym elemencie również obserwuje się stopniową poprawę. W 2012 r. wpłat dokonano na 6,6 proc. rachunków, rok później – na co dziewiąte.

zasilane_IKZE
źródło: opracowanie własne na podstawie danych KNF

 

Przeciętna wpłata wyniosła 2.300 zł (przy limicie 4.495 zł) To również zdecydowanie więcej niż we wcześniejszych latach. W 2013 r. średnio przelewano na IKZE 1.100 zł (4.231 zł), a w 2012 r. – zaledwie 800 zł (4.031 zł)

rednia_wpata_IKZE1
źródło: opracowanie własne na podstawie danych KNF

 

Wciąż zdecydowaną większość (4/5) IKZE prowadzą zakłady ubezpieczeń, które zarządzają połową zgromadzonych w tym segmencie emerytalnym środków. One też pozyskały najwięcej klientów w 2014 r. – ponad połowę z 63 tys. osób, które zdecydowały się założyć IKZE.

Ciekawostką jest fakt, że najwięcej kont IKZE założyły panie w wieku 51-60 lat. Na drugim miejscu są panie z przedziału 41-50 lat. Wśród mężczyzn przodują ci z grupy 31-40 lat (trzecie miejsce ogółem).

Od początku funkcjonowania tego produktu, czyli od 2012 r., w największym stopniu limit zasileń wykorzystują posiadacze IKZE pod postacią rachunku maklerskiego. W ub.r. przetranfserowali oni średnio 4.200 zł. Na drugim biegunie znalazły się osoby oszczędzające na dobrowolnych funduszach emerytalnych – 1.900 zł. Przypomnijmy, że w 2015 r. limit wpłat na IKZE to 4.750,80 zł.

 

Stabilny rozwój IKE

 

Przybyło również indywidualnych kont emerytalnych. Na koniec 2014 r. było ich prawie 824,5 tys. Wzrost wyniósł zatem prawie 7 tys. sztuk. Wartość zgromadzonych na nich środków zwiększyła się o 760 mln zł – do 5 mld zł.

Jeśli chodzi o odsetek zasilanych IKE, od lat wskaźnik oscyluje wokół 1/3 wszystkich istniejących. W 2014 r. wyniósł on 32 proc. Przeciętna wpłata sięgnęła 3.400 zł przy trzy razy większym limicie (11.238 zł) i była o 300 zł większa niż w 2013 r.

Kolejna dobra informacja jest taka, że wskaźnik ten zwiększa się od lat. Rośnie też stopień wykorzystania przysługującego limitu. Jeszcze w latach 2009-2011 osoby oszczędzające na IKE wpłacały jedynie po 20 proc. możliwej kwoty. W ub.r. sięgnął on 1/3 dopuszczalnej przepisami sumy. W 2015 r. limit wpłat na IKE wynosi 11.877 zł.

W największym stopniu przysługujący limit wykorzystują posiadacze rachunków maklerskich (średnie zasilenie na poziomie 8.600 zł), w najmniejszym – klienci zakładów ubezpieczeń (2.800 zł).

Wśród podmiotów prowadzących IKE największą popularnością cieszą się firmy ubezpieczeniowe (70 proc. istniejących kont). One też zdołały pozyskać najwięcej nowych klientów w 2014 r. Na drugim miejscu znajdują się fundusze inwestycyjne (prowadzą co piąty rachunek).

Najwięcej kont IKE należy do kobiet w wieku 51-60 lat. Za nimi znajdują się panowie w tym samym przedziale wiekowym. To dobra informacja, ponieważ statystycznie panie pobierają z systemu powszechnego niższe niż panowie świadczenia emerytalne. By więc zapewnić sobie godne warunki po zakończeniu aktywności zawodowej, powinny dodatkowo odkładać.

 

Maciej Kusznierewicz

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*


Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.