Z początkiem września posiadacze kart płatniczych wypłacą w wybranych sklepach przy okazji zakupów dwukrotnie większą kwotę niż dotychczas. Z tym że cashback, którego popularność usługi rośnie z roku na rok, na poziomie 1000 zł będzie udostępniany stopniowo przez kolejnych akceptantów płatności bezgotówkowych.
Mastercard i Visa ogłosiły, że od 1 września górny limit kwotowy dla wypłat sklepowych realizowanych ich kartami wzrośnie z 300-500 do 1000 zł. Z tym że nie oznacza to, że automatycznie tego dnia wszystkie punkty handlowo-usługowe, które świadczą usługę cashback, będą umożliwiać pobieranie właśnie takiej kwoty. Dlaczego?
(Nie)dostępna wypłata sklepowa
Wszystko sprowadza się do aktualizacji oprogramowania w terminalach przyjmujących płatności kartami i umożliwiających wypłatę gotówki. Nowy limit będzie więc wprowadzany stopniowo przez kolejnych akceptantów.
A tych, jak wynika z danych NBP, jest niespełna 279 tys. Dla porównania tych przyjmujących płatności kartą czy urządzeniami mobilnymi (smartfon, smartwatch) jest przeszło trzy razy więcej (854 tys.). Nie każdy POS jest bowiem wyposażony w funkcję płać i wypłacaj.
Ponadto należy mieć świadomość, że możliwość skorzystania z cashbacku zależy od zasobów gotówki w kasie danego sklepu. W razie jej niedoborów sprzedawca może odmówić realizacji transakcji albo zaproponować klientowi niższą kwotę.
Skąd pomysł na wyższy cashback? – To odpowiedź na rosnące zainteresowanie usługą i oczekiwania konsumentów. Polacy coraz chętniej z niej korzystają, bo podczas jednej wizyty w sklepie mogą w prosty i szybki sposób załatwić dwie sprawy: zakupy i wypłatę gotówki. A ta ciągle jest nam potrzebna – tłumaczy Kamila Kaliszyk, dyrektor ds. rozwoju rynku w polskim oddziale Mastercard Europe.
Wniosek w sprawie zwiększenia limitu pojedynczej wypłaty sklepowej Mastercard złożył do NBP w kwietniu br. Tak samo zrobił drugi światowy gigant płatności bezgotówkowych – Visa. Ten do tej pory umożliwiał pobranie jednorazowo maksymalnie 300 zł.
(Bez)płatny cashback
Teoretycznie cashback może być alternatywą dla bankomatów, których liczba maleje z roku na rok. Jednak by z niego skorzystać, należy w danym miejscu (sklep, stacja paliw, punkt usługowy) zrobić zakupy – nawet niewielkie – i zapłacić za nie kartą fizyczną. Przed dokonaniem transakcji trzeba poinformować sprzedawcę o chęci wypłaty gotówki. Operację zatwierdza się kodem PIN przypisanym do karty.
W niektórych bankach wypłata sklepowa wiąże się z opłatą 0,5-2,5 zł od każdej transakcji. Pobierają ją nie tylko największe instytucje jak PKO BP, Bank Pekao i Santander, ale też mniejsze, np. Credit Agricole i Plus Bank. Sprawdź prowizje za cashback.
W części banków korzystanie z cashbacku się opłaca, gdyż w przeciwieństwie do wypłat z bankomatów jest on zupełnie darmowy. Dotyczy to klientów np. mBanku (wypłaty bez prowizji tylko od 100 zł), ING Banku Śląskiego (darmowe tylko bankomaty Planet Cash) czy Alior Banku (pobieranie gotówki bez prowizji tylko w maszynach własnych).
Coraz popularniejsza wypłata sklepowa
Wypłata sklepowa, jak w oficjalnej nomenklaturze nazywany jest cashback, to usługa, która pojawiła się w Polsce w 2006 r. Od tamtej pory zainteresowanie nią systematycznie rośnie. Zwykle coroczny szczyt popularności przypada na trzeci kwartał. Wtedy realizowanych jest najwięcej transakcji o największej wartości. Co ciekawe, do 2017 r. był to czwarty kwartał.
Z danych NBP wynika, że od 2011 do 2021 r. liczba operacji cashback zwiększyła się z 1,7 do 20,8 mln. Natomiast łączna wartość pobranej z terminali gotówki wzrosła ponad 14-krotnie, tj. z 0,19 do 2,78 mld zł. W I kwartale br. było to odpowiednio: 5,2 mln wypłat (+15,5 proc.) na 747,7 mln zł (+27,1 proc.).
Regularnie, choć z mniejszą dynamiką, rośnie także średnia wartość jednej transakcji typu cashback. Obecnie jest to 144 zł. W całym ub. r. było to 134 zł, a 10 lat wcześniej – 112 zł.
Maciej Kusznierewicz
Dodaj komentarz