Wbrew zapowiedziom KNF nie zdecydował wczoraj (13 lipca) o tym, czy i kto przejmie kasy pożyczkowe z Jaworzna i Tychów. Zgłosiły się bowiem kolejne banki zainteresowane ich restrukturyzacją. Mają czas do 13 października, by się określić w tej sprawie.
Mimo miesięcznego oczekiwania nie wyjaśniły się losy zagrożonych upadłością SKOK-u Jaworzno i SKOK-u Piast. KNF znów przesunął termin wydania ostatecznej decyzji dotyczącej śląskich kas kredytowych.
—-
Uwaga! SKOK Piast zostanie przejęty przez Bank Millennium. Natomiast wydanie decyzji w sprawie SKOK-u Jaworzno zostało odroczone do 5 listopada, ponieważ zgłosił się kolejny bank zainteresowany jego przejęciem.
——
Nowi chętni do przejęcia SKOK-u Piast i SKOK-u Jaworzno
Powodem jest zgłoszenie się kolejnych banków zainteresowanych udziałem w procesie restrukturyzacji obu SKOK-ów. KNF nie ujawnia, o jakie instytucje chodzi. Wiadomo, że przejęciem obu SKOK-ów zainteresowane są po dwa banki.
Podmioty te wystąpiły do nadzoru o dodatkowy czas na zajęcie decydującego stanowiska. Chodzi o to, by mogły gruntownie zbadać finanse SKOK-u Piast i SKOK-u Jaworzno, ocenić jakość ich portfeli kredytowych i opłacalność całej transakcji. Regulator przychylił się do wniosku i zobowiązał chętne podmioty, by najpóźniej 13 października określiły swoją wolę.
To jednak nie musi oznaczać końca postępowania. Dlaczego?
– W tym okresie inne banki krajowe nadal mogą zgłaszać do KNF zainteresowanie udziałem w procesie restrukturyzacji SKOK Jaworzno i SKOK Piast – mówi Jacek Barszczewski z KNF-u.
Może się więc okazać, że jesienią kolejne podmioty włączą się ratowanie śląskich spółdzielni finansowych.
Przypomnijmy, że na zaproszenie KNF z 29 maja odpowiedział jeden bank. Miał on zająć ostateczne stanowisko do 13 lipca. Nie wiadomo, jakie ono jest, bo nadzór o tym nie informuje. Nie podaje też, czy bank ten podtrzymuje wolę akwizycji, czy się wycofał.
Jednocześnie 12 czerwca nadzór ogłosił, że czeka na zgłoszenia innych podmiotów chcących przejąć SKOK Piast lub/i SKOK Jaworzno. Regulatorowi bardzo zależy na tym, by uchronić śląskie kasy pożyczkowe przed bankructwem.
Należą one do większych w sektorze. Łącznie mają 600 mln zł depozytów i ich ewentualna niewypłacalność pociągnęłaby za sobą spore koszty ze strony BFG, który gwarantuje depozyty klientów do równowartości 100 tys. euro (na dziś to ok. 433 tys. zł). Dotychczas w związku z bankructwem 11 SKOK-ów i przejęciami dziewięciu innych BFG wydał ponad 4,8 mld zł.
– KNF dąży do optymalnej restrukturyzacji obu kas kredytowych – deklaruje Barszczewski.
Maciej Kusznierewicz
Dodaj komentarz