W przyszłym roku składka na BFG dla banków wzrośnie dwukrotnie, a zobowiązania SKOK-ów zostały ustalone na maksymalnym dopuszczanym przez prawo poziomie i zwiększą się 3,5-krotnie. Skąd tak drastyczny wzrost opłat na ochronę depozytów?
Bankowy Fundusz Gwarancyjny wypłaca klientom chronione prawem oszczędności (równowartość 100 tys. euro) w razie upadłości instytucji podlegającej nadzorowi, tj. banku albo kasy pożyczkowej.
Powody podwyżki składki na BFG
W ostatnich latach aktywa BFG rosły, ponieważ od 2001 r. żaden podmiot kontrolowany przez KNF nie zbankrutował. W efekcie do tegorocznego lata Fundusz zgromadził ok. 11-12 mld zł.
Lecz w lipcu br., w związku z fatalną sytuacją finansową i brakiem perspektyw jej poprawy, nadzór zawiesił działalność SKOK-u Wspólnota, którego bankructwo sąd ogłosił we wrześniu. Dzięki istniejącym gwarancjom 74 tys. klientów odzyskało prawie 816 mln zł, a nadwyżkę ponad ustawowe 100 tys. euro zobowiązała się zwrócić Kasa Krajowa (w sumie to ok. 200 takich przypadków).
Właśnie konieczność rekordowej w historii BFG wypłaty skłoniła Radę Funduszu do podniesienia stawki. To jednak niejedyny powód wzrostu obciążeń.
Drugim jest fatalna sytuacja w sektorze SKOK, który podlega nadzorowi KNF od dwóch lat, a ochroną BFG objęty jest od roku. Zdaniem urzędników, by mógł on spokojnie prowadzić działalność, brakuje mu 0,9 mld zł funduszy własnych.
Spora część (1/3) SKOK-ów przynosi straty (cały sektor jest pod kreską 0,56 mld zł), niektóre (1/4) mają ujemne kapitały własne, a wypłacalność systemu kształtuje się na poziomie -3,91 proc. To zagraża ich stabilności i bezpieczeństwu depozytów, które jest priorytetem państwowego regulatora.
W dodatku wobec ponad 20 SKOK-ów (na 55 istniejących) toczą się postępowania ws. ustanowienia zarządcy komisarycznego (w pięciu takie osoby już działają albo działały). W sierpniu nadzór zakazał sprawowania funkcji 12 prezesom spółdzielczych podmiotów.
Cały sektor boryka się z problemem niespłacanych kredytów. Z raportu KNF wynika, że przekraczają one ok. 40 proc. portfela (w tym 20 proc. nie jest regulowana od przynajmniej roku). Niemal wszystkie instytucje spółdzielcze przechodzą program naprawczy. Obraz dopełnia fakt, że poza jednym upadłym SKOK-iem, kolejny (SKOK im. św. Jana z Kęt) został przejęty przez bank. Niebawem taki sam los spotka następny (SKOK Kopernik).
Miliardy na ochronę depozytów
O ile wzrosną obciążenia? To zależy. Banki płacą składkę podstawową oraz opłatę ostrożnościową. Ta pierwsza od 1 stycznia 2015 r. zwiększy sięz 0,1 do 0,189 proc. aktywów ważonych ryzykiem wedle stanu na koniec 2014 r. Druga wzrośniez 0,04 do 0,05 proc. wymogu kapitałowego ustalanego indywidualnie dla każdej instytucji.
SKOK-i zapłacą 0,3 proc. aktywów i zobowiązań pozabilansowych wedle stanu na koniec 2014 r. To maksymalny poziom przewidziany w ustawie o BFG.
Jak to wygląda na konkretnych liczbach? Przedstawiciele branży szacują, że składka na BFG w przypadku pojedynczego banku wzrośnie – w zależności od jego wielkości – o 20-120 mln zł. W skali całego sektora będzie to od 0,9 do nawet 1,4 mld zł więcej. W sumie w 2015 r. banki wpłacą więc do BFG od 2,2 do 2,7 mld zł (obecnie zasilają go kwotą 1,3-1,5 mld zł).
SKOK-i na ochronę depozytów klientów przeznaczą ok. 55 mln zł, podczas gdy w tym roku były zobowiązane przelać niecałe 16 mln zł.
Zapłaci klient
Czy wzrost opłat na BFG odczują klienci? Banki zarabiają krocie (15,4 mld zł w ubiegłym roku i 13 mld zł po trzech kwartałach 2014 r., co oznacza +11 proc. r/r). Mimo kryzysu oraz malejących stóp procentowych chwalą się wyższymi niż przed rokiem stopami zwrotu.
Ludzie z branży przewidują, że większe obciążenia na rzecz ochrony depozytów klientów uszczuplą zyski banków o 0,5 mld zł. Jako że są to podmioty notowane na giełdzie i muszą przed akcjonariuszami chwalić się dobrymi wskaźnikami, zapewne zechcą w całości lub części odzyskać tę kwotę.
Można się więc spodziewać wzrostu opłat za podstawowe usługi finansowe i dalszej redukcji oprocentowania depozytów. Jak wyliczył Maciej Samcik z „Gazety Wyborczej”, statystycznie i czysto teoretycznie każdy klient zapłaci 36 zł rocznie za podniesienie opłaty na BFG.
Maciej Kusznierewicz
Dodaj komentarz