Najlepsze konta oszczędnościowe dają zarobić 2-3 proc. w skali roku. Problem w tym, że można na nich ulokować nie więcej niż 10-30 tys. zł. Jeśli mamy większe środki, musimy zadowolić się odsetkami na poziomie 1-1,5 proc.
W trwającym już ponad pół roku trendzie malejących odsetek Elastyczne Konto Oszczędnościowe Getin Banku daje zarobić już 1,2 proc. w skali roku. To o 1/5 więcej niż do tej pory i jednocześnie 10 razy więcej od średniej rynkowej. Wydłużył się też okres naliczania podwyższonego oprocentowania.
Po spełnieniu prostych warunków Konto Mega Oszczędnościowe, które założymy w Alior Banku, daje zarobić niby tylko 1 proc. w skali roku. Jednak to osiem razy więcej, niż wynosi średnia rynkowa. Promocyjne oprocentowanie naliczane jest przez dwa miesiące.
Konto Oszczędnościowe Profit Banku Millennium znów jest dostępne w promocyjnym wariancie. Wpłacając nań nowe środki, otrzymamy odsetki, które ośmiokrotnie przewyższają średnią rynkową. Do tego nowi klienci mogą pod prostymi warunkami zyskać 200 zł premii.
Z miesiąca na miesiąc konta oszczędnościowe przynoszą coraz mniejsze odsetki. Jednak wciąż znajdziemy rachunki z oprocentowaniem nawet 25 razy większym niż średnia rynkowa. Te najlepsze dostępne są w Credit Agricole, Getin Banku oraz mBanku.
W najnowszej odsłonie promocji na nowe środki Getin Bank podniósł do 400 tys. zł limit kwot wpłacanych na Elastyczne Konto Oszczędnościowe na 1 proc. Oferta nie powala, ale przy niemal zerowych stopach procentowych warto się nią zainteresować. A jeśli mamy status nowego klienta, w ramach innej oferty zarobimy 2 proc.
W wariancie promocyjnym Konto Mega Oszczędnościowe Alior Banku daje zarobić ponad pięć razy więcej niż statystyczny rachunek u konkurencji. Z tym że w czasach koronakryzysu stawka mega to raptem 1 proc. przy inflacji na poziomie 2,9 proc.
Po uwzględnieniu inflacji zakładane w rodzimych bankach lokaty są najmniej opłacalne spośród tych z całej Unii Europejskiej. Dopisywane do nich odsetki nie pokrywają tempa wzrostu cen. W efekcie pieniądze Polaków tracą na wartości najszybciej na tle konsumentów ze wszystkich krajów członkowskich.
Najlepsze konta oszczędnościowe przynoszą obecnie 2-3 proc. odsetek i wymagają spełnienia pewnych warunków. Być może nadszedł czas, by się przełamać i przenieść swoje pieniądze do innego banku? W przeciwnym razie nasze środki będą bardzo szybko tracić na wartości.
Do 2022 r. posiadacze zaskórniaków nie mają co liczyć na wzrost mizernego dziś oprocentowania lokat. Jednak z odsieczą może przyjść im główny wróg, czyli inflacja. Ta – zdaniem NBP i części ekonomistów – obniży się do poziomu, który przestanie zagrażać sile nabywczej oszczędności.
Wskutek wiosennych obniżek stóp procentowych Getin Bank – tak jak inne instytucje – mocno obniżył oprocentowanie lokat i kont oszczędnościowych. Ale na tle konkurencji wciąż pozostaje ono sensowne, co sprawia, że ulokowanie tam nawet 220 tys. zł będzie dobrym pomysłem.
W dobie kryzysu wywołanego pandemią COVID-19 nawet najlepsze konta oszczędnościowe nie chronią pieniędzy przed spadkiem siły nabywczej. Ale zawsze lepiej tracić mniej niż więcej. Względnie dobrze radzą sobie z tym rachunki mBanku i Credit Agricole.
Spadki oprocentowania dotyczą nie tylko standardowych ofert depozytowych, ale też ofert promocyjnych. Jeszcze u progu wiosny najlepsze lokaty opiewały na 4 proc., dziś dają zarobić co najwyżej 2,5 proc. Wszystko przez koronawirusa.
Po masowych obniżkach stawek na depozytach, jakie przetoczyły się przez rynek, dziś najlepszą ofertę oszczędnościową dla nowych klientów ma mBank. Znajdziemy tam najwyżej oprocentowaną konto oszczędnościowe (2,5 proc.) i względnie dobrą lokatę (1 proc.), a do tego zarobimy 140 zł na otwarciu konta osobistego.
W dobie podwyższonej inflacji i kolejnych obniżek oprocentowania konta oszczędnościowe służą już tylko minimalizowaniu utraty siły nabywczej przez pieniądze. Sprawdzamy, jakie banki najlepiej sobie z tym radzą.
Od poniedziałku 8 czerwca Elastyczne Konto Oszczędnościowe Getin Banku przyniesie już tylko 1,2 proc. odsetek w skali roku, o ile wpłaci się na nie nowe środki. Choć na tle inflacji jest to niewiele, to promocyjna oferta czterokrotnie przewyższa średnią rynkową.
Niektórzy analitycy prognozują, że RPP jeszcze w maju po raz trzeci zetnie stopy procentowe, co wywoła kolejną falę obniżek oprocentowania depozytów. By się przed tym obronić, można założyć lokaty długoterminowe.
W nowej promocji Otwarte Konto Oszczędnościowe ING Banku Śląskiego daje zarobić tylko 1 proc. w skali roku. To oferta 2,5-krotnie gorsza od dotychczasowej, ale i tak mocno przewyższa średnią rynkową.
Mimo redukcji oprocentowania przez kolejne banki na rynku znajdziemy jeszcze względnie atrakcyjne konta oszczędnościowe. Jednak w obecnych realiach makroekonomicznych żaden rachunek nie chroni pieniędzy przy utratą siły nabywczej.
Zaprezentowane w majowej ofercie oprocentowanie obligacji skarbowych jest zdecydowanie gorsze od dotychczasowego. Szef resortu finansowych dostosował je do realiów rynkowych, które w ostatnich tygodniach mocno się zmieniły – na niekorzyść oszczędzających.
W zapowiedzianej na niedzielę nowej edycji promocji konto oszczędnościowe Banku Millennium przyniesie o 1/4 mniej odsetek niż dotychczas – 2 proc. zamiast 2,6. Krócej będzie też naliczane to wyższe oprocentowanie. Powód zmian? Ostanie obniżki stóp procentowych.
Od 1 czerwca IKE w Banku Millennium, które należy do najwyżej oprocentowanych kont emerytalnych, mocno straci na atrakcyjności. Dopisywane na nim odsetki zmniejszą się o 1/3. Powodem jest ostatnia obniżka stóp procentowych i spadek ceny pieniądza na rynku międzybankowym.
Za nowe środki wpłacone na Konto Oszczędnościowe Profit Bank Millennium płaci teraz 2,6 proc. w skali roku. Mimo mniejszej stawki rachunek pozostaje konkurencyjny i wciąż można zdobyć 200 zł premii za jego otwarcie.
W 2019 r. instytucje finansowe wypłaciły kredyty hipoteczne opiewające na prawie 63 mld zł. To najwięcej w historii. Mimo mocno drożejących nieruchomości po bankowe finansowanie sięgnęła największa od niemal dekady liczba klientów.
Choć nawet najlepsze konta oszczędnościowe przegrywają teraz z inflacją, wciąż warto trzymać na nich część kapitału. W ten sposób spowolnimy utratę siły nabywczej przez nasze pieniądze. Kluczowe jest więc dokonanie właściwego wyboru.
W minionej dekadzie ceny nieruchomości na rynku pierwotnym zwiększyły się o prawie 1/3. Na rynku wtórnym dynamika była o połowę mniejsza. Przy czym w średnich miastach wojewódzkich mieszkania zdrożały dwa razy więcej niż w aglomeracjach.
W styczniu popyt na detaliczne obligacje 4-letnie skarbu państwa był tak wielki, że całkowicie wyczerpał ich początkową podaż i konieczny był dodruk. Za sprawą wysokiej inflacji w najbliższych miesiącach może być podobnie, dlatego tym razem minister finansów zaoferował dwukrotnie większą pulę tych papierów.
W minionej dekadzie średnie oprocentowanie lokat zmalało z 3,7 do 1,3 proc., osiągając najniższy poziom w historii. Dziś trudno w to uwierzyć, ale był czas, gdy przeciętny depozyt przynosił prawie 5 proc.! Na powrót do takiego stanu się nie zanosi w ciągu najbliższych lat.
Powiększenie o 4/5 grona dzieci objętych rządowym świadczeniem wychowawczym sprawiło, że czterokrotnie wzrósł popyt na tzw. obligacje 500 plus. Odkładają więc lepiej sytuowane rodziny.
Choć w większości miast wojewódzkich nieruchomości są już droższe niż na szczycie hossy z lat 2007-2008, realnie wciąż płacimy za nie mniej. Mimo dynamicznie rosnących cen lokali, bańka na rynku mieszkań na razie nie występuje. Dlaczego?
Przez niskie stopy procentowe i rosnącą inflację oszczędności wpłacane na lokaty bankowe są po ich zakończeniu mniej warte niż w momencie zakładania depozytów. Taki stan trwa od grudnia 2015 r. i wiele wskazuje na to, że utrzyma się przynajmniej do końca 2021 r.
Po raz kolejny potwierdza się prawidłowość, że gdy ceny w sklepach rosną, na popularności zyskują obligacje 4-letnie skarbu państwa. Te w dobie rekordowo kiepsko oprocentowanych lokat stanowią dla oszczędności tarczę.
Średnie oprocentowanie lokat osiągnęło poziom najniższy od dwóch lat. Jednak teraz sytuację pogarsza niemal dwa razy wyższa niż wtedy inflacja. Taki miks sprawia, że opłacalność depozytów jest ujemna i prędko się to nie zmieni.
Najwyżej oprocentowane konta oszczędnościowe przynoszą 3,5-4 proc. odsetek brutto i dostępne są w Citi Handlowym oraz Getin Banku. Oferty poniżej tego progu jedynie minimalizują straty powodowane przez inflację.
Prawdopodobnie w tym roku obligacje skarbowe znów będą mieć duże wzięcie i ich sprzedaż osiągnie najlepszy wynik w historii. W dużej mierze dzieje się tak, bo Polacy mają dość niskiego oprocentowania lokat i chcą wykorzystać rosnącą inflację.
Po dwumiesięcznej przerwie konto oszczędnościowe Banku Pekao znów daje zarobić atrakcyjne 3 proc. w skali roku. Do tego promocyjne oprocentowanie jest naliczane przez pół roku.
Copyright © 2025 | WordPress Theme by MH Themes
